Te 3,5 mln samochodów do dobry wynik, bo oznacza, że po najcięższym czasie pandemii zapanowało pewne ożywienie na rynku motoryzacyjnym. W 2021 r. w Polsce liczba zarejestrowanych lub przerejestrowanych aut w była o 15,5 procent większa niż rok wcześniej. Z analizy serwisu otomoto wynika, że gros pojazdów to samochody używane. Fabrycznie nowe stanowiły tylko 12,6 procent wszystkich (447 tysięcy).
Jakie marki wybierają Polacy, jeśli decydują się na zakup z rynku wtórnego? To z kolei wiadomo z analizy sieci autocentrów AAA Auto. Polacy w komisach i na portalach internetowych kupowali najczęściej volkswageny. Mediana cenowa dla tej marki wyniosła 16,5 tys. zł, a mediana wieku 13,9 lat. Oznacza to, że równo połowa vw była starsza i równo połowa młodsza.
Na kolejnych miejscach znajdują się opel i ford. Jest to sytuacja inna niż w przypadku aut nowych, bo w tej części zestawienia liderem jest toyota przed skodą i vw.
Top 10 marek używanych samochodów
- Volkswagen – mediana ceny 16,5 tys. zł, mediana wieku 13,9 lat
- Opel – 13,9 tys. i 13,3 lat
- Ford – 18,5 tys. zł i 11,9 lat
- Audi – 25,5 tys. zł i 13,7 lat
- Renault – 14,5 tys. zł i 13 lat
- BMW – 27,5 tys. zł i 13,4 lat
- Peugeot – 13,5 tys. zł i 12,5 lat
- Toyota – 23,7 tys. zł i 11,8 lat
- Mercedes – 29,9 tys. zł i 13,4 lat
- Citroen – 15 tys. zł i 12,4 lat.
Rynek w kłopocie
Ceny samochodów niestety rosną. Powód? Na świecie brakuje elektronicznych podzespołów potrzebnych do produkcji aut. Ten kryzys sprawił, że część koncernów pod koniec 2021 roku w ogóle wstrzymała produkcję i nie mogła zrealizować zamówień. To z kolei odbiło się na cenach nowych aut. W tym roku – zdaniem ekspertów – nowe samochody zdrożeją od 15 do 20 procent.
Odbija się to na rynku wtórnym – auta używane także podrożały. Rynkowe dane wskazują, że od początku pandemii ceny poszły w górę o 50 procent. Z kolejnych analiz wynika, że w tym roku auta na rynku wtórnym będą o 15 proc. droższe niż na koniec 2021 roku.
Dzieje się tak właśnie ze względu na sytuację na rynku nowych samochodowych. Opóźnienia w produkcji, inflacja, brak części sprawiają, że klienci, poszukując pojazdu, częściej zaglądają do komisów. Te to wykorzystują i podnoszą ceny.
Radosław Grzela, dyrektor firmy Spotawheel w Polsce przewiduje, że kłopoty z dostępnością aut, także używanych, będą się utrzymywały, ale mają być mniejsze niż w ubiegłym roku.
– Ceny i polityki rabatowe importerów pozostaną usztywnione, dodatkowo zamykając klientom np. możliwości swobodnego wyboru finansowania. Używane auta pozostaną dla wielu klientów bardzo ciekawą alternatywą, która pozwoli na wybór spośród wielu opcji dotyczących również finansowania czy ubezpieczenia – ocenia Grzela. Jego zdaniem import używanych aut nadal będzie wysoki. Szacowany jest na 1 mln sztuk.
Napisz komentarz
Komentarze