Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
piątek, 1 listopada 2024 10:33
Reklama
Reklama
Reklama

W dzień poprawki dowiedziała się o zdanej maturze. Gigantyczna pomyłka

Historia abiturientki i jej matury jest przykra. Nie zdała egzaminu w języka polskiego, ale gdy podeszła do poprawki, okazało się, że pierwszy test poszedł jej dobrze. A co ze studiami?
W dzień poprawki dowiedziała się o zdanej maturze. Gigantyczna pomyłka

Autor: iStock

Była pewna, że nie zdała matury. Okazało się, że egzaminator oceniający jej pracę z polskiego pomylił się. Przez to maturzystkę ominęła rekrutacja na studia.

Problem z terminem w OKE

Wyniki egzaminów maturalnych młodzi ludzie poznali na początku lipca. Każdy, kto nie zgodził się z oceną, mógł wystąpić do właściwej terytorialnie Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej o wgląd do swojej pracy. Potem wystąpić o weryfikację do dyrektora OKE. Ten może ocenę zmienić lub podtrzymać.

Jeżeli to nic nie dało, można było odwołać się do Kolegium Arbitrażu Egzaminacyjnego przy Centralnej Komisji Egzaminacyjnej. Wniosek taki należy złożyć w ciągu 7 dni od otrzymania informacji z OKE o wyniku weryfikacji sumy punktów.

Młodzi ludzie korzystają z takiej możliwości, ale sami dyrektorzy szkół przyznają, że nie dzieje się to często. Na odwołanie decydują się ci, którym na lepszym wyniku bardzo zależy. Problemem jest też fakt, że OKE wskazuje konkretną datę i godzinę, kiedy można zapoznać się ze swoją pracą. I trzeba to zrobić w siedzibie komisji. 

Nie zdała, ale zdała

I właśnie matury dotyczy sprawa dziewczyny z Lublina. Nie zdała egzaminu w języka polskiego, ale gdy podeszła do poprawki, okazało się, że pierwszy test poszedł jej dobrze.

Ale po kolei. Jedno z zadań wymagało, żeby zdający odniósł się do tekstu epickiego lub dramatycznego znajdującego się na liście lektur obowiązkowych. Maturzystka wybrała „Treny" Jana Kochanowskiego, ale egzaminator uznał to za utwór liryczny i zaliczył błąd.

– Maturzystka postanowiła odwołać się od wyniku matury. Zwłaszcza że miała bardzo dobrze zdać egzamin na poziomie rozszerzonym – podaje gazeta.pl.

Odwołanie nic nie dało, ale sprawa miała swój ciąg dalszy w komisji arbitrażowej. A ta przyznała rację maturzystce.

Stracone szanse

„Informację o tym, że zdała w pierwszym terminie, otrzymała od Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej dopiero w dniu podejścia do egzaminu poprawkowego. Jej wynik wyniósł 72 procent. Ominęła ją jednak rekrutacja na wymarzone studia” – podaje serwis.

Sprawę opisała także „Rzeczpospolita”. W publikacji prawnicy tłumaczą, że możliwe w tym wypadku jest wywalczenie odszkodowania. Ale będzie to trudne. 

– Zadośćuczynienie mogłoby być rozważane, gdyby maturzysta bezpośrednio wskutek błędnych wyników egzaminu maturalnego doznał uszczerbku na zdrowiu – mówi Aleksander Jakubowski.

A Beata Patoleta dodaje: – Dla wniesienia powództwa o odszkodowanie niezbędne byłoby z kolei wykazanie szkody. Absolwentka musiałaby wykazać, że poniosła określone koszty.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
FACEBOOK
Reklama
NAPISZ DO NAS

Zapraszamy do kontaktu!

Reklama