Przyjęło się sądzić, że grzyby pojawiają się w lasach, gdy mają sprzyjające warunki – mokro i ciepło. Czyli jednego dnia ma padać, a drugiego wyjść słońce. To trochę mylne przekonanie, bo jak tłumaczy mykolog dr hab. Marta Wrzosek z Uniwersytetu Warszawskiego, rzeczniczka Polskiego Towarzystwa Mykologicznego, tak jest, ale tylko czasowo.
Otóż obfite zbiory grzybów faktycznie wymagają opadów, ale nie wiosną i latem, tylko jesienią. Chodzi o to, że owocniki grzybów składają się w 90 procentach z wody. Bez deszczu ich wzrost jest niemożliwy lub owocniki osiągają znacznie mniejsze rozmiary. W czasie zwykłego owocowania grzybów opady są niezbędne.
Mapa grzybów
Tymczasem grzyby pojawiają się już w kolejnych regionach. Mowa jest nawet o ich letnim wysypie. Obecnie można się spodziewać np. borowika ceglastoporowego (krasnoborowika). Można już szukać podgrzybka brunatnego czy kurek.
Serwis grzyby.pl to interaktywna mapa, która wskazuje, gdzie obecnie jest najwięcej grzybów. Łatwo na tym portalu nawigować i nie trzeba przeglądać mapy całej Polski, ale wybrać konkretne województwo. Np. w Małopolsce wskazanych jest 18 doniesień. Trzeba się jednak wcześniej zalogować.
„W pełnej wersji atlasu lokalizacja grzybobrania jest podana precyzyjniej (zwykle najbliższa miejscowość) i jest linkowana do mapy Google” – podają administratorzy strony.
Mandat za grzyba?
Zbierając grzyby, trzeba jednak uważać. I nie chodzi tu tylko o gatunki trujące. Otóż również w lesie można dostać mandat. Ostatnio sanepid w Lubartowie ostrzegał przed karą wynoszącą nawet 5000 zł (najniższa to 1000 zł) za zbieranie grzybów. Ale uwaga, nie dotyczy to każdego zbieracza. Z taką karą muszą liczyć się osoby, które bez wpisu do specjalnego rejestru zbierają grzyby na sprzedaż.
Kolejna kara grozi za sprzedawanie grzybów przy drogach. Można to robić tylko w sklepach lub na targowiskach, a sprzedawca powinien mieć specjalny dokument (potwierdzający jadalność grzybów) wystawiony przez sanepid.
Jednak grzybiarze najczęściej karani są nie za zbieranie czy sprzedaż, ale za wjazd samochodem do lasu. W takiej sytuacji lepiej zostawić samochód na leśnym parkingu.
Drogi leśne można użytkować jedynie wtedy, gdy są odpowiednio oznaczone. Złamanie tych zasad może kosztować od 20 zł do nawet 500 zł. Jeżeli ktoś wjedzie do rezerwatu, to wówczas grzywna sięga już 1000 zł.
Napisz komentarz
Komentarze