Cudowny środek na odchudzanie, albo pastylki na tarczycę. Tyle że płaci się za nie poważne pieniądze. I – co najważniejsze – nie działają. UOKiK chce skończyć z takimi reklamami.
Tak reklamują paraleki
„(…) To polski suplement diety stworzony z naturalnych składników. Wspiera układ trawienny a także nasz metabolizm, dzięki czemu bezpiecznie i skutecznie pozwala stracić zbędne kilogramy. Według przyjętych przez producenta założeń jesteśmy w stanie schudnąć nawet do 8 kilogramów w ciągu 30 dni. Ten suplement może także pomóc w walce z chorobami tarczycy oraz cukrzycy”. – To fragment reklamy specyfiku, który ma zdziałać cuda.
Przeglądając strony internetowe lub prasę łatwo się natknąć na reklamy cudownych środków, które pomagają w odchudzaniu, poprawiają krążenie, działają na potencję. Zazwyczaj takie reklamy są opatrzone opiniami zadowolonych „klientów” lub „lekarzy”, którzy polecają produkt. Niejedna osoba dało się na to skusić.
To miał być środek na odchudzanie!
Na zakup takiego środka na początku roku zdecydowała się pani Anna.
– Reklamę zobaczyłam w internecie. Opakowanie kosztowało mnie 150 złotych – wspomina.
Wystarczyło złożyć zamówienie internetowe i zapłacić. To miał być środek na odchudzanie.
– Już drugiego dnia zaczęły się dziać ze mną złe rzeczy. Zaczęła mnie boleć głowa i mdliło mnie. Potem dostałam biegunki. Trwało to kilka dni. Od razu odstawiłam preparat – zapewnia.
Pani Anna chciała zwrócić towar i odzyskać pieniądze. Nie było takiej możliwości. Nigdzie nie znalazła numeru telefonu do sprzedawcy. Ani adresu mailowego. Kobieta skontaktowała się z redakcją portalu, na którym zobaczyła reklamę. Tam też nie otrzymała pomocy.
Wszystko z nimi jest nie tak
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów cały czas otrzymuje skargi od takich klientów jak pani Anna. Te specyfiki miały nawet „gwarantować natychmiastowe wyleczenie” np. miażdżycy, prostaty, czy rozwiązywać problemy ze wzrokiem lub słuchem.
Ze skarg konsumentów wynika, że okazywały się nieskuteczne, ich ceny – nieadekwatne do jakości, a profesorowie wychwalający zalety tych produktów – nieistniejący. Co więcej, problematyczne było ustalenie danych i adresu przedsiębiorcy, który zamieścił reklamę produktu, co w praktyce uniemożliwiało odstąpienie od umowy czy reklamację kupionego towaru (z tym zderzyła się także pani Anna). Wydawcy gazet czy portali, w których publikowane są wprowadzające w błąd reklamy, niewiele jednak robią, żeby ograniczyć ten proceder – alarmuje UOKiK.
A jego prezes Tomasz Chróstny dodaje, że najczęściej w takie reklamy wierzą osoby starsze i schorowane.
Wydawca też jest winny
UOKiK ostrzega, że nie tylko producenci i sprzedawcy takich środków mogą zostać pociągnięci do odpowiedzialności. Wina może spaść także na pisma umieszczające reklamy takich specyfików.
UOKiK rozpoczął już postępowanie wyjaśniające w sprawie scamu zamieszczanego w serwisach. Chodzi o reklamy, które wprowadzają w błąd, np. bezpodstawnie wyolbrzymiają właściwości produktu, zachęcają do kupna rzeczy szkodliwych lub niebezpiecznych dla zdrowia, informują o nieistniejących promocjach. Podczas postępowania zostanie sprawdzona zarówno działalność reklamodawców, jak i wydawców, a także zasady ich współpracy.
Na razie prezes UOKiK wezwał do złożenia wyjaśnień wydawców:
- Burda Media Polska (m.in. „Prześlij Przepis”, „Dobre Rady”),
- Corner Media („Dziennik Wschodni”),
- Grupa WM (m.in. „Gazeta Olsztyńska”),
- Petstar („Kropka TV”),
- Polska Press (m.in. „Dziennik Zachodni”, „Tygodnik Ostrołęcki”),
- Wydawnictwo Bauer (m.in. „Tele Tydzień”, „Rewia”, „Rozrywka”),
- Wydawnictwo Westa-Druk („Angora”),
- ZPR Media (m.in. „Super Express”).
Sprawdź, kiedy nie kupować „leków” na wszystko
- Nie zamawiaj produktów leczniczych, wyrobów medycznych i suplementów diety z nieznanego źródła.
- Nie ufaj reklamom oferującym 100-proc. skuteczność w kilka tygodni.
- Zwróć uwagę na to, kto jest sprzedawcą, czy podana jest jego nazwa, forma organizacyjna, czy tylko numer telefonu.
- Nie kupuj, jeśli w reklamie nie ma nazwy firmy lub jeśli cokolwiek wzbudza twoje podejrzenia.
- Sprawdź w internecie opinie na temat sprzedawcy lub poproś kogoś o pomoc, jeśli sam z internetu nie korzystasz.
- Zweryfikuj, czy „autorytet” polecający produkt lub terapię naprawdę istnieje.
- Sprawdź, czy suplement diety, który chcesz kupić, znajduje się w rejestrze prowadzonym przez Główny Inspektorat Sanitarny, a produkt o charakterze medycznym – w rejestrze produktów leczniczych.
- Daj sobie czas do namysłu, na skonsultowanie np. z bliskimi, lekarzem. Nie kupuj pod presją, że promocja zaraz się skończy.
- Nie ufaj zapewnieniom o puli darmowych produktów dla pierwszych osób. To próba wymuszenia szybkiej decyzji. Poza tym potem okazuje się, że aby otrzymać darmowy produkt, trzeba kupić kilka innych. Ostrożnie podchodź też do informacji o otrzymaniu refundacji – to także bywa metoda wprowadzania w błąd i manipulacji.
- Upewnij się co do warunków odstąpienia od umowy, a przede wszystkim adresu, pod który należy odesłać oświadczenie oraz sam produkt.
- Jeśli zamówisz i płacisz przy dostawie, poproś kuriera o potwierdzenie przyjęcia płatności i dane nadawcy.
- W miarę możliwości kontaktuj się pisemnie, a nie telefonicznie – potwierdzenie ustaleń może się przydać!
- Pamiętaj, że możesz skorzystać z bezpłatnej pomocy prawnej, np. u miejskiego lub powiatowego rzecznika praw konsumentów.
- Jeśli masz wątpliwości co do reklamy i właściwości suplementu diety, skontaktuj się z Głównym Inspektoratem Sanitarnym.
Napisz komentarz
Komentarze