To efekt decyzji Rady Miasta. „Za” była zdecydowana większość radnych. Od 1 lipca w „mieście królów” alkohol będzie można kupić tylko w ciągu dnia.
Dlaczego radni uznali, że trzeba wprowadzić prohibicję? Z powodu nieustannych i uzasadnionych skarg mieszkańców. Krakowianie mieli już dosyć krzyczących i pijanych osób załatwiających swoje potrzeby fizjologiczne przed sklepami czy ich domami. I nie chodzi tylko o centrum Krakowa, chociaż najwięcej skarg było ze Starego Miasta i Kazimierza.
Prohibicja: mniej zakłóceń ciszy nocnej
Ruch Krakowa nie jest w Polsce czymś nowym, ale to pierwsze tak duże miasto, które zdecydowało się na nocny zakaz. Głośno także było o Zakopanem, które nocną prohibicję zarządziło jesienią ubiegłego roku. W tym przypadku radni i mieszkańcy mieli dosyć pijanych turystów.
Wcześniej były m.in. mniejsze Ruda Śląska, Radomsko, Władysławowo, Piotrków Trybunalski...
Dzięki prohibicji w Katowicach po roku obowiązania ograniczeń w ścisłym centrum odnotowano 54-procentowy spadek ilości udzielanych pouczeń i 29-procentowy spadek liczby „klientów” izby wytrzeźwień. W Piotrkowie Trybunalskim o ok. 20 proc. spadła liczba zakłóceń ciszy nocnej.
Ale są też miasta, które z prohibicji się wycofały. Tak było np. w Białej Podlaskiej. Lokalne władze nie zauważyły poprawy sytuacji na ulicach. Zauważyły także, że o ile nie można było kupić alkoholu w mieście, to spragniony klient mógł pokonać kilka kilometrów i nabyć go w sklepie w gminie Biała Podlaska, bo tam takiego zakazu nie było.
Napisz komentarz
Komentarze