Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
czwartek, 21 listopada 2024 15:36
Reklama
Reklama

Sezon na wypalanie łąk trwa w najlepsze. Nawet mandaty nie pomagają

Nie ma dnia, żeby strażacy nie wyjeżdżali do pożaru traw i łąk. Jak co roku, w całej Polsce pojawia się ogień.
Sezon na wypalanie łąk trwa w najlepsze. Nawet mandaty nie pomagają

Autor: Georg Pik Wikipedia

Pracowite są noce strażaków z naszego województwa.

Tylko w niedzielę na Pomorzu Zachodnim doszło do 63 pożarów traw. Wszystkie miały miejsce na nieużytkach.  Największy pożar wybuchł w okolicach Szczecinka. Pożary gasili też strażacy w powiatach gryfińskim i kamieńskim.

„Cyklicznie na przełomie zimy i wiosny w kraju odnotowuje się liczne przypadki pożarów mających związek z nielegalnym procederem wypalania traw, trzcinowisk lub pozostałości po zeszłorocznych zbiorach. Praktyka ta zazwyczaj prowadzi do powstania wielu zagrożeń dla życia i zdrowia człowieka, zwierząt, a także środowiska naturalnego” – podsumowuje policja. I dodaje, że taki ogień wymyka się spod kontroli. Wiatr spycha płomienie w stronę lasów, gospodarstw i domów.

 

Jaki mandat?

Każdy, kto zostanie przyłapany na wypalaniu traw, musi liczyć się z kosztownymi konsekwencjami. Może skończyć się na uznaniu takiego działania jako wykroczenie, za co grozi od 5 do 30 dni aresztu, grzywna (od 20 do 5 tys. zł) albo nagana. Gdy jednak dojdzie do przestępstwa, to skutki są poważniejsze. „ (…) zdarzenie, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach, mające postać pożaru, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10” – czytamy w Kodeksie karnym. Gdy jednak w pożarze ktoś zginął lub ciężko ucierpiał ta kara może sięgnąć do 12 więzienia.

„W kontekście analizowanej problematyki istotny wydaje się również zapis art. 181 § 1 Kodeksu karnego sankcjonujący przypadki spowodowania zniszczeń w świecie roślinnym lub zwierzęcym w znacznych rozmiarach, których to sprawca podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5” - uzupełnia policja.

Rolnik straci dopłaty unijne

W walkę z tym zjawiskiem włączyła się także Unia Europejska. Zasady jej polityki rolnej wskazują, że za wypalanie traw rolnik może stracić dopłaty unijne.

„Prawo do nakładania kar ma również Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. By ubiegać się o płatności bezpośrednie oraz płatności obszarowe PROW, rolnicy są zobligowani m.in. do niewypalania gruntów rolnych. Złamanie tego zobowiązania grozi nałożeniem kary finansowej zmniejszającej wszystkie otrzymywane płatności od 1 proc. wzwyż – w zależności od stopnia winy rolnika” – przypomina ARiMR.

I dodaje, że wyższe kary przewidziane są dla tych, którzy świadomie wypalają grunty rolne. Takie osoby muszą się liczyć z obniżeniem płatności nawet o 25 proc.

„Agencja może również pozbawić beneficjenta całej kwoty płatności bezpośrednich za dany rok, jeśli stwierdzone zostanie uporczywe nieprzestrzeganie zakazu wypalania traw” - dodają urzędnicy. I wyliczają, że od 2015 r. ARiMR za wypalanie gruntów rolnych nałożyła sankcje na 137 rolników.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

jeszcze 22.03.2022 13:21
łowieckie metody

FACEBOOK
Reklama
NAPISZ DO NAS

Zapraszamy do kontaktu!

Reklama