Przypomnijmy sekwencję zdarzeń. W poniedziałek Władimir Putin ogłosił, że uznał niepodległość samozwańczych Republik Ludowych Donbasu i Ługańska. We wtorek na mocy dekretu prezydenta, pod przykrywką "operacji pokojowej" do Doniecka, na ukraińskie terytorium, weszły wojska rosyjskie.
Ukraińcy, a wraz z nimi światowi przywódcy uznali ten krok za niedopuszczalne naruszenie granic i prawa międzynarodowego. Państwa członkowskie NATO oraz Unia Europejska nie pozostały wobec tej sytuacji bierne - zaczęły wprowadzać wobec Rosji pierwsze sankcje. Stanowczą reakcję wykazały również USA, Kanada i Japonia.
Sprzeciwiają się agresji
Prezydent USA Joe Biden podkreślił, że w ocenie Stanów Zjednoczonych działania Putina to początek inwazji na Ukrainę. – Uważamy, że Rosja sięgnie znacznie dalej – powiedział na konferencji prasowej, decydując jednocześnie o wprowadzeniu sankcji.
Ograniczone zostaną m.in. obrót rosyjskimi obligacjami. Kary dotkną również poszczególne osoby, których nazwiska Biden zamierza ogłosić jeszcze dziś (środa 23 lutego). Jeśli Putin nie zaprzestanie działań na Ukrainie, Stany Zjednoczone - jak zapowiedział prezydent Biden - podejmą jeszcze dotkliwsze kroki.
Agresję Rosjan wobec Ukrainy zdecydowanie potępiły również Niemcy. Szef rządu Olaf Scholz poinformował, że wstrzymane zostaje zatwierdzenie gazociągu Nord Stream 2, który już wkrótce miał pozwolić Rosjanom dostarczać gaz do Niemiec i Europy Zachodniej z pominięciem Polski i Ukrainy.
Kanadyjczycy z kolei zakazali wszelkiej współpracy finansowej z Donieckiem i Ługańskiem. W ocenie premiera Kanady Justina Trudeau działanie Putina to „inwazja na suwerenny kraj”. Szef kanadyjskiego rządu zapowiedział również, że nie jest to jego ostatni krok w kierunku przywrócenia integralności terytorialnej Ukrainy.
Unia Europejska zastosuje kary m.in. bezpośrednio wobec parlamentarzystów, którzy poparli wysłanie wojsk rosyjskich na Ukrainę. Ponadto, jak poinformowała szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen, wstrzymany zostanie handel pomiędzy separatystycznymi republikami, a zdolność Rosji do pozyskiwania kapitału na zagranicznych rynkach finansowych będzie ograniczona. - Rosja stworzyła ten kryzys i jest odpowiedzialna za obecną eskalację sytuacji - powiedziała.
Swój sprzeciw wobec terroryzmu zgłosiły również Australia i Japonia. Ta pierwsza zamierza zastosować sankcje bezpośrednio wobec „przedstawicieli rosyjskich elit”. Japonia natomiast zamierza ogłosić swoje decyzje w najbliższym czasie.
Co na to Rosjanie?
Wygląda na to, że nie zamierzają cofnąć się przed niczym. Rzeczniczka rosyjskiego ministerstwa spraw zagranicznych Maria Zacharowa ogłosiła we wtorek, że wszelkie stosowane wobec Rosji sankcje są nielegalne, a ich nakładanie to „jedyne narzędzie przywódców państw zachodnich, które ma powstrzymać jej rozwój”.
Napisz komentarz
Komentarze