Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
środa, 4 grudnia 2024 09:14
Reklama

Orlen wyjaśnił skąd afera z wielką awarią dystrybutorów. Akcja polityczna? [WIDEO]

Nie było masowej awarii dystrybutorów na stacjach Orlenu w 2023 roku. Firma przyznaje, że zabrakło wtedy paliwa.

„Awaria dystrybutora. Przepraszamy za utrudnienia” – takie kartki masowo pojawiały się na stacjach sieci Orlen jesienią 2023 roku. Akurat zbliżały się wybory parlamentarne, paliwo taniało, wiele osób chciało je kupić na zapas, a na stacjach nie było jak tankować. 

Koncern paliwowy tłumaczył, że awarie się zdarzają i że nie jest to żadne celowe działanie. 

„Obecnie dostawy paliw na stacje Orlen są realizowane na bieżąco. Firma zapewnia stabilność podaży i dysponuje odpowiednią ilością paliw, aby zaspokoić potrzeby swoich klientów” – uspokajał Orlen i zapewniał, że paliwa w Polsce nie brakuje.

Awaria dystrybutora, czyli kampania wyborcza za 3,5 miliarda złotych

Teraz jednak prawda wychodzi na jaw. Orlen opublikował w sieci film, w którym wyjaśnia sprawę. I potwierdza, że żadnej awarii nie było.

„Awaria dystrybutora, czyli kampania wyborcza za 3,5 mld zł. Czy dla politycznych celów narażono bezpieczeństwo energetyczne Polski? Jak na tej przedwyborczej promocji zyskali nasi sąsiedzi?” – napisała na X firma.

Koncern tłumaczy, że przed wyborami ceny hurtowe paliw w Polsce były obniżane. A głównym hurtownikiem w kraju jest właśnie Orlen. Działo się tak, mimo że w sąsiednich krajach ceny rosły. W Polsce jednak – przed wyborami – spadały. Bo taką politykę cenową wybrał koncern.

Magazyny szybko zaczęły świecić pustkami

Firma wyjaśnia, że w sytuacji, gdy ceny na stajach nie odpowiadają realnym cenom na rynku, importerzy wstrzymują dostawy. I tak się właśnie stało jesienią 2023 r. 

Dodatkowo wiele osób tankowało wtedy na zapas, a do regionów przygranicznych przyjeżdżali klienci z Niemiec i Czech. Po to właśnie, żeby tankować taniej. 

To wszystko razem sprawiło, że magazyny szybko zaczęły świecić pustkami. I nie pomogło nawet to, że Orlen zaczął korzystać z rezerw strategicznych trzymanych na czarną godzinę.

W szczycie kryzysu różnych gatunków paliw brakowało się na 700 spośród 1900 stacji paliw. To wszystko kosztowało Orlen 3,5 mld zł.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

FACEBOOK
Reklama
NAPISZ DO NAS

Zapraszamy do kontaktu!

Reklama