Fundacja GrowSPACE opublikowała dane dotyczące braków w opiece psychologicznej w szkołach. Wynika z nich, że na rok szkolny 2024/25 wciąż brakuje 23,9 proc. szkolnych psychologów.
Punkt krytyczny
W całym kraju jest 2306,31 wakatów. Co prawda, liczba gmin bez ani jednego psychologa szkolnego zmniejszyła się z 450 do 308. Łącznie w szkołach obsadzono 7344,25 etatów psychologów. Ale nadal jest to alarmujący wskaźnik.
Najlepsza sytuacja jest w centralnej Polsce, najtrudniejsza we wschodniej i na północy. Np. w województwie podkarpackim nadal brakuje 38,9 proc. psychologów szkolnych. A kilkadziesiąt gmin wciąż znajduje się na liście punktów krytycznych.
Zmiany idą za wolno
Choć wciąż brakuje psychologów, to spadek o 3 punkty procentowe rok do roku jest zauważalnym postępem. Co ciekawe, w 13 województwach odnotowano wzrost liczby psychologów.
To pokazuje, że zmiany na lepsze rzeczywiście zaczynają zachodzić. Jednak nadal zbyt wolno w stosunku do potrzeb.
Czasami to jedyna deska ratunku
Mateusz Trzaska z Fundacji GrowSPACE uważa, że zmiany w mniejszych miastach mogą być wynikiem podwyżek dla nauczycieli i innych specjalistów. Mimo pozytywnych sygnałów wciąż trzeba pracować nad tym, żeby żadne dziecko nie zostało pozbawione dostępu do pomocy psychologicznej.
Kluczem do rozwiązania problemu jest zbudowanie systemu, który obejmie m.in. zatrudnienie psychologów na godnych warunkach oraz ureguluje zawód.
Prawidłowe funkcjonowanie zawodu psychologa szkolnego jest konieczne, zwłaszcza w przypadku dzieci, których rodzice nie wyrażają zgody na wizyty u specjalistów poza szkołą. To właśnie szkolny psycholog może być dla uczniów z problemami jedyną formą wsparcia.
Napisz komentarz
Komentarze