Mężowi 39-letniej Natalii przedstawiono zarzut zabójstwa z zamiarem bezpośrednim. Mężczyzna przyznał się do winy, ale nie potrafił wyjaśnić, czemu popełnił tę zbrodnię.
Coś w nim pękło
60-letni Adam R. został już tymczasowo aresztowany. Podczas przesłuchania nie potrafił wyjaśnić, czemu zabił, ale dokładnie opisał co się stało.
– Powiedział, że „coś w nim pękło”. Wiadomo, że spotkali się z żoną w kuchni i tam doszło do wymiany zdań. Uderzył żonę, a potem ją udusił. Kilkanaście do kilkudziesięciu minut później przetransportował zwłoki samochodem. Nie wybierał miejsca jakoś szczególnie. Twierdzi, że wpadł w panikę i jechał przed siebie – przekazał Łukasz Wawrzyniak, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.
Ujawnił także, że w chwili zabójstwa w domu znajdował się 10-letni syn Natalii.
Uduszenie
Sekcja zwłok wykazała, że kobieta zmarła na skutek uduszenia. Zgodnie z opinią biegłego była to śmierć nagła, gwałtowna.
– Na skutek zagardlenia w mechanizmie zadławienia, poprzez bezpośredni nacisk na szyję – dodał prokurator.
Za zabójstwo Kodeks karny przewiduje karę nawet dożywotniego pozbawienia wolności.
Zaginięcie i poszukiwania
„W sobotę 15 czerwca do Komisariatu Policji w Swarzędzu zgłosił się 60-latek, który powiadomił o zaginięciu swojej żony. Według informacji przekazanych policjantom ostatni kontakt z zaginioną miała jej siostra mieszkająca za granicą. Kobiety rozmawiały ze sobą za pośrednictwem komunikatora internetowego” – podaje wielkopolska policja.
Poszukiwania zaczęły się od razu.
Już we wtorek policjanci zwrócili się do prokuratury w wnioskiem o wszczęcie śledztwa w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci 39-latki. Chodziło o to, że taka procedura pozwala na przesłuchiwanie świadków, powoływanie biegłych oraz wykonywanie innych czynności nie tylko procesowych, ale również operacyjnych. Wtedy na celownik został wzięty mąż Natalii.
„W środę w lesie na północno-wschodnich przedmieściach Poznania znaleziono ciało kobiety. Tego samego dnia policjanci zatrzymali męża 39-latki. Mężczyzna został przewieziony do policyjnego aresztu, a wszystkie zebrane w sprawie dowody zostały przedłożone prokuratorowi” – dodaje policja.
Napisz komentarz
Komentarze