Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
czwartek, 21 listopada 2024 22:25
Reklama
Reklama

Pijany uciekał pługopiaskarkę. Wpadł jak śliwka w kompot

Najpierw doprowadził do kolizji. Później wdał się w awanturę. Wreszcie rzucił się do ucieczki… pojazdem odśnieżającym. To okazało się trudniejsze, niż myślał.
Pijany uciekał pługopiaskarkę. Wpadł jak śliwka w kompot
Daleko nie uciekł.

Autor: policja

Dochodziła 22. Oficer dyżurny komendy policji w Nysie otrzymał zgłoszenie o kolizji drogowej. 

Co już było wiadomo? Że w zdarzeniu brały udział dwa samochody. Dyżurny wysłał na miejsce patrol. 

Z osobówki do pługopiaskarki

Kiedy policjanci jechali do kolizji, otrzymali informację, że mężczyzna, który do niej doprowadził, ucieka skradzioną pługopiaskarką. Policjanci od razu musieli zmienić plan działania – ruszyli za nim w pościg.

„Uzbrojony” w sprzęt odśnieżający uciekinier szybko przekonał się, że jazda tego typu sprzętem może być prawdziwym wyzwaniem. W efekcie po krótkim pościgu ucieczka zakończyła się w przydrożnym rowie. 

Pługopiaskarką kierował 30-letni mieszkaniec powiatu nyskiego. Wcześniej jednak to właśnie on, wykonując manewr wyprzedzania swoim audi, doprowadził do zderzenia z prawidłowo jadącym bmw.

Awantura na parkingu

Po zderzeniu samochodów, prowadzący zjechali na pobliski parking. Tam 30-latek zaczął się nagle awanturować.  Z osobowego bmw wyrwał tylną tablicę rejestracyjną. Gdy poszkodowana kobieta zaczęła wzywać pomocy, awanturnik zaczął uciekać. I to jak!

Otóż młody mężczyzna wykorzystał do tego pługopiaskarkę, która stała na parkingu. 30-latek wykorzystał  moment, kiedy z pojazdu wysiadł jego kierowca. Wsiadł do środka i chciał odjechać. 

Kierowca pługopiaskarki, widząc, co się dzieje, z miejsca zareagował. Wtedy zaatakował go kierowca-awanturnik: wypchnął go z kabiny i odjechał.

To jednak było ponad jego możliwości. Prowadzenie pługopiaskarki okazało się dużo bardziej skomplikowane niż kierowanie osobówką. Finał był do przewidzenia: ucieczka zakończyła się zatrzymaniem.

Tu film z ucieczki.

Sąd będzie miał co robić

Policjanci ustalili, że 30-letni mieszkaniec gminy Nysa był nietrzeźwy. W wydychanym powietrzu miał ponad 1,5 promila alkoholu. 

Mężczyzna już usłyszał zarzuty. Teraz stanie przed sądem. Odpowie za zniszczenie cudzej rzeczy, prowadzenie pojazdu po pijanemu, spowodowanie uszczerbku na zdrowiu, krótkotrwałe użycie pojazdu mechanicznego oraz niezatrzymanie się do kontroli. 

Grozi mu kara nawet do 5 lat więzienia.

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

mlask 12.12.2023 14:11
Co to alkohol robi z ludzi.

przykre 12.12.2023 10:12
Pijaństwo to sport narodowy.

FACEBOOK
Reklama
NAPISZ DO NAS

Zapraszamy do kontaktu!

Reklama