Ale od początku. O tym, że coś jest nie tak z inwestycją przekopu Mierzei Wiślanej z Najwyższą Izbą Kontroli podzielił się Jerzy Wcisła - senator z Elbląga. Problemem jest m.in. to, że kanał przez Mierzeję Wiślaną kończy się 900 metrów przed nabrzeżami przeładunkowymi elbląskiego portu, co wyklucza jego wykorzystanie transportowe.
- Ta nierozwiązana kwestia stanowi zagadkę nie tylko dla mnie, ale także dla mieszkańców naszego miasta i całego regionu – argumentował swój wniosek do NIK senator Jerzy Wcisła.
NIK kopie w przekopie
9 listopada Najwyższa Izba Kontroli przedstawiła wyniki kontroli dotyczącej przekopu Mierzei Wiślanej.
„Program przekopu przez Mierzeję Wiślaną już na etapie planowania nie miał szans na osiągnięcie w zaplanowanym czasie głównego celu inwestycji, czyli zapewnienia bezpieczeństwa i wzrostu dobrobytu w regionie. Jej wartość znacznie przekroczyła granicę opłacalności, co minister właściwy ds. gospodarki morskiej zataił przed Radą Ministrów, a swój nadzór nad całością Programu sprawował nierzetelnie. Wartość Programu, pierwotnie wynosząca 880 mln zł, do dnia zakończenia kontroli (koniec kwietnia 2023) zdążyła wzrosnąć o 125 proc. – do blisko 2 mld zł” - wskazują kontrolerzy NIK.
Izba stwierdziła, że inwestycja rezultacie straciła uzasadnienie ekonomiczne.
NIK poruszył również kwestię Elbląga i portu. „Uchwała RM z 2016 r. nie obejmowała swoim zakresem wszystkich zadań niezbędnych do osiągnięcia zdolności przeładunkowej portu w Elblągu, dla której przed podjęciem decyzji o realizacji Programu Wieloletniego przeprowadzono analizy społeczno-ekonomiczne. Pomimo zaplanowanego wybudowania kanału żeglugowego łączącego Zalew Wiślany z Zatoką Gdańską oraz pogłębiania części toru wodnego na Zalewie Wiślanym i rzece Elbląg. Uchwała nie uwzględniała inwestycji w porcie w Elblągu pozwalających na wykorzystanie parametrów technicznych nowobudowanego przekopu i toru wodnego. W rezultacie, z uwagi na możliwość wpływania do portu w Elblągu jedynie takich jednostek jak przed rozpoczęciem realizacji Inwestycji, wszystkie cele określone w Programie Wieloletnim, zarówno te dotyczące bezpieczeństwa regionu jak i społeczno ekonomiczne nie będą mogły być osiągnięte w pełnym zakresie”.
NIK ponadto wskazał, że istotny interes bezpieczeństwa państwa, na który niejednokrotnie powoływał się Minister w toku kontroli, argumentując w ten sposób podejmowane działania, nie może stanowić uzasadnienia do postępowania w sprzeczności z obowiązującymi przepisami prawa. Podstawą działania organów władzy publicznej w państwie prawa musi być konstytucyjna zasada legalizmu. Kontrola wykazała, że organy administracji morskiej w wielu wypadkach rezygnowały ze stosowania tej zasady, nieprzejednanie dążąc do realizacji Programu Wieloletniego i nie zważając przy tym na negatywne konsekwencje swych działań.
„Inwestycja po wykonaniu dodatkowych prac w porcie elbląskim, niezaplanowanych w Programie, będzie stwarzała możliwości rozwoju regionu, jednak będą się one znacząco różniły od bardzo optymistycznych założeń przyjętych na etapie przyjmowania Programu, przede wszystkim z racji znaczącego wzrostu kosztów realizacji inwestycji” - podkreśla NIK.
Tusk o przekopie
O przekopie Mierzei Wiślanej jeszcze przed wyborami wypowiadał się Donald Tusk, niewykluczone, że przyszły premier: Kwestię portu i przekopu Mierzei Wiślanej traktuję jako test na prawdomówność i uczciwość. Ja byłem na początku ostrożny, ale wy w Elblągu wykazaliście się wówczas cierpliwością, konsekwencją i uczciwością argumentów i przekonaliście mnie tym. Tu miały zawijać statki do portu w Elblągu, Elbląg miał na tym zarabiać, nie PiS, czy inna partia, ale Elbląg – mówił i punktował, że przekop nie przyniósł takich efektów, jakie były zapowiadane. - I nawet jak coś zbudowali, to na końcu powiedzieli, że nie dokończą tego, bo to ma być ich, a nie Elbląga – dodał szef PO.
Lider opozycji stwierdził, że inwestycja przekopu Mierzei Wiślanej doskonale pokazuje, w jaki sposób działa PiS. Przypomnijmy, że rząd Prawa i Sprawiedliwości zaproponował samorządowi elbląskiemu inwestycje do 100 mln zł w porcie w zamian za oddanie 51 proc. udziałów w spółce portu. Samorząd elbląski nie zgodził się na tę propozycję argumentując, że inwestycje, które rząd planuje wykonać za 100 mln zł( między innymi pogłębienie toru wodnego - odcinka dostępowego do portu) jest zadaniem rządu, dodając, że nie chcą w takiej sytuacji oddać rządowi portu za darmo.
Napisz komentarz
Komentarze