Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
sobota, 23 listopada 2024 10:52
Reklama
Reklama

Sprawa zdjęć Grzegorza Borysa

Prokuratura chce namierzyć osobę, która zrobiła zdjęcia zwłok Grzegorza Borysa. Wygląda na to, że był to ktoś, kto brał udział w poszukiwaniach zabójcy.
Sprawa zdjęć Grzegorza Borysa
Poszukiwania Grzegorza Borysa

Autor: policja

Zdjęcie wyciąganego z wody ciała, a także drugie – twarzy Grzegorza Borysa można bez trudu znaleźć w sieci. Celowo ich nie publikujemy, ale są portale, które to zrobiły. Nie zdradzają, od kogo dostały fotografie. Jedna ze stron początkowo umieściła zdjęcie twarzy, nawet go nie zasłaniając siatką pikseli.

Zabójstwo w Gdyni

20 października policja otrzymała wezwanie do mieszkania przy ul. Górniczej w Gdyni. Znaleziono tam ciało 6-letniego chłopca. Miał na ciele rany cięte. Zabójcą ma być jego 44-letni ojciec Grzegorz Borys. To żołnierz zawodowy Marynarki Wojennej, miłośnik survivalu. Mężczyzna uciekł i zgodnie z informacjami od świadków skierował się w stronę Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego.

Borys w mieszkaniu miał zostawić kartę z jednym zdaniem: „Przepraszam za wszystko, wszyscy jesteście bestiami”.

Mężczyzny szukano właśnie na terenie parku. Kilka dni przed znalezieniem zwłok policja zawęziła obszar prowadzenia działań. 6 listopada z niewielkiego zbiornika wodnego wyłowiono ciało.

„Dziś o godzinie 10.30 saperzy z 43 Batalionu Saperów z Rozewia pod jedną z pływających wysp ujawnili zwłoki mężczyzny. Na miejscu ujawnienia zwłok pracuje prokurator wojskowy oraz grupa dochodzeniowo śledcza. Ciało mężczyzny zabezpieczono do badań sekcyjnych” – podała wówczas pomorska policja.

Szybko okazało się, że to poszukiwany zabójca chłopca.

Przyczyna śmierci

Początkowo sądzono, że mężczyzna zginął od strzału w głowę. Wyniki sekcji zwłok przynoszą jednak inne wnioski. 

Rzeczywiście na skroni denata znajdują się dwie rany postrzałowe z broni pneumatycznej. Na przedramionach, udach i szyi Borysa również znajdowały się rany cięte. Jak podaje RMF FM, to charakterystyczne dla osób próbujących popełnić samobójstwo.

Jednak wszystko wskazuje na to, że strzały w głowę miały otumanić mężczyznę, a przyczyną jego śmierci było utonięcie. Miało do tego dojść około 2 tygodni temu.

Kto zrobił zdjęcia?

Tymczasem prokuratura chce ustalić, kto zrobił zdjęcia ciała, umieścił je w sieci i rozsyłał do mediów. Wiele wskazuje na to, że musiała to być osoba z ekipy poszukiwawczej.

Andrzej Krajewski, członek Rady Etyki Mediów w press.pl komentuje: – W naszej kulturze pewne normy nakazują poszanowanie ciała zmarłego i ochronę uczuć jego bliskich. Publikacja takich zdjęć powoduje obniżanie poziomu wrażliwości społecznej, co przekłada się później na kolejne niewłaściwe zachowania. Dlatego nie widzę żadnego uzasadnienia dla takiej publikacji.

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Magda 09.11.2023 10:33
Niezdrowe zainteresowanie.

FACEBOOK
Reklama
NAPISZ DO NAS

Zapraszamy do kontaktu!

Reklama