Według ustaleń policjantów, kierujący samochodem marki Seat najechał na tył auta marki Mercedes. Obaj uczestnicy zdarzenia zatrzymali się, co w takich sytuacjach jest standardową procedurą. Jednak tak się nie stało.
Dziwne zachowanie sprawcy
Jednakże, według relacji świadków, sprawca kolizji nie wyraził chęci wzywania na miejsce policji. Ograniczył się jedynie do podania kierującej mercedesa swoich danych osobowych i oddalił się z miejsca incydentu. W międzyczasie zadzwonił do kolegi, prosząc o przybycie na miejsce.
Mundurowi z szybkością postępowania, charakterystyczną dla ich zawodu, ustalili, że sprawca kolizji, który tak zuchwale oddalił się z miejsca zdarzenia, mógł obawiać się spotkania z policją z jednego prostego powodu – obowiązywał go sądowy zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych. Niezależnie jednak od swego nieodpowiedzialnego działania, nieuchronnie musi teraz ponieść konsekwencje swoich czynów.
Nieoczekiwanie, jak się okazało, również przyjaciel, którego sprawca poprosił o przybycie na miejsce kolizji, miał własny epizod z prawem. 27-letni mężczyzna został bowiem poszukiwany w związku z odbyciem rocznej kary pozbawienia wolności. Mundurowi nie czekali długo i zatrzymali go nieopodal wypadku.
Kluczowa rola świadków
To zaskakujące, że w wyniku jednego incydentu na drodze policja natrafiła na dwie niezależne od siebie sprawy o charakterze przestępczym. Przypadek ten pokazuje, jak istotna jest rozbudowana praca policji, która w krótkim czasie potrafi rozwikłać zagadki i zatrzymać osoby odpowiedzialne za przestępstwa.
Warto podkreślić, że działania świadków, którzy pozostali na miejscu zdarzenia i udzielili funkcjonariuszom niezbędnych informacji, były kluczowe w prowadzonym postępowaniu. Dzięki ich wsparciu, policjantom udało się dotrzeć do sprawców i tym samym zabezpieczyć dowody na ich winę.
Obydwaj mężczyźni zostali zatrzymani i będą musieli odpowiedzieć za swoje czyny przed wymiarem sprawiedliwości. Kierowca Seata, który naruszył zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych, będzie musiał stawić się w sądzie, gdzie odpowie za swoje nieodpowiedzialne zachowanie na drodze. Natomiast przyjaciel, który został zatrzymany z powodu poszukiwania do odbycia kary pozbawienia wolności, zapewne również stanie przed sądem i odpowie za swoje przestępstwa.
Do kolizji doszło na Pomorzanach w Szczecinie.
Napisz komentarz
Komentarze