Donald Tusk był w tym samym czasie w Warszawie, ale w Katowicach to wokół niego kręciła się konwencja wyborcza PiS. Na Śląsku była ostra, negatywna kampania wymierzona w główną postać opozycji.
Puszczony podczas konwencji PiS spot był pełen bluzgów i agresji. Był to materiału filmowy atakujący opozycję (zawierał m.in. kontrowersyjne wypowiedzi artystów np. Krystyny Jandy czy Andrzeja Seweryna). Poszczególni występujący w Katowicach postawili na tzw. negatywną kampanię, która może być wynikiem stylu szefa wyborczego PiS - Joachima Brudzińskiego.
Morawiecki z inwektywami w stronę przeciwników
Premier Mateusz Morawiecki nazwał polityków Platformy Obywatelskiej "dyletantami, patałachami i gamoniami". Zaatakował Donalda Tuska kolejny raz, stawiając się w roli tego, komu się wydaje, że może wyrokować kto może być Polakiem.
-15 października na stole leżeć będą dwie wizje naszej ojczyzny: polska wizja Jarosława Kaczyńskiego i niemiecka wizja Donalda Tuska. To jest ten wybór, czy chcemy, żeby Polska była rządzona przez politycznego męża stanu Jarosława Kaczyńskiego, czy przez politycznego męża Angeli Merkel – tak konfrontacyjnie wypowiedział się Mateusz Morawiecki, który, co ciekawe, za czasów Platformy Obywatelskiej był doradcą… Donalda Tuska.
Premier uderzał nie tylko w opozycję oraz sąsiada zza Odry, ale pośrednio w Unię Europejską, której jesteśmy członkiem. Tych ataków było więcej.
-W tych wyborach Polacy odpowiedzą nie tylko na pytanie, jaka i czyja będzie Polska, ale i na pytanie najważniejsze - czy Polska będzie istniała. Odpowiemy na pytanie, czy Polska będzie landem europejskim, prowincją, czy suwerennym krajem – uważa Mateusz Morawiecki.
Prezes straszy Tuskiem
Punktem kulminacyjnym wydawało się być wystąpienie prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Mówił on, że jego partii „chodzi o to, żeby w Polsce nie wrócił system Tuska”.
-Ma wokół siebie wielu gamoni, ale sam gamoniem takim zupełnym nie jest. Wie, co robi. Gdzie stoją konfitury, wie dobrze – powiedział Jarosław Kaczyński.
Prezes powiedział, że celem jest dogonienie bogatego Zachodu „w ciągu dziesięciu lub kilkunastu lat”. Zapomniał tylko dodać, że - w przeciwieństwie do naszych sąsiadów i wielu innych krajów, wciąż nie możemy korzystać z unijnych pieniędzy w ramach KPO, a wniosku w sprawie tych olbrzymich funduszy rząd do tej pory nie złożył.
- Ale chcemy pozostać suwerennym państwem i nie chcemy być dla nikogo szczudłami. Chcemy reparacji od Niemiec. To jest nie tylko kwestia finansowa, ale i kwestia naszej godności. Nie może być tak, że innym płacą, a Polakom nie – powiedział Jarosław Kaczyński.
Dziwne, ponieważ ostatnio mówił o odszkodowaniach (a to nie to samo). I miał 8 lat na formalne wystąpienie do Niemiec.
Napisz komentarz
Komentarze