– W Polsce mamy sytuację taką, że trwają ostre ataki na lekarzy, którzy chcą wykonywać swój zawód zgodnie ze swoim sumieniem. Chciałem obronić chore dziecko przed morderstwem prenatalnym, ale także jego matkę i młodszych kolegów lekarzy – mówił w 2015 roku prof. Bogdan Chazan.
To znany lekarz położnik, którego przypadek rozpoczął w Polsce dyskusję o klauzuli sumienia. Odmówił on – przypomnijmy – aborcji płodu z wadami uniemożliwiającymi samodzielne życie.
Dziecko urodziło się przez cesarskie cięcie. Zmarło kilka dni później. Prowadzone w tej sprawie śledztwo umorzono. Prokuratura uznała, że był „brak znamion czynu zabronionego”. Profesor przyznał potem publicznie, że wykonał ponad 500 aborcji. Dopiero po latach stał się gorliwym katolikiem i obrońcą życia.
Klauzula sumienia
Trybunał Konstytucyjny przyznał, że klauzula sumienia jest zgodna z ustawą zasadniczą, a sędziowie przyznali lekarzom prawo do odmowy świadczenia w „innych przypadkach niecierpiących zwłoki” poza sytuacją ratowania życia.
Klauzula to specyficzny zapis prawny. Pozwala lekarzom odmówić ze względu na przekonania wykonania jakiejś czynności. Ale trzeba pamiętać o tym, że jednak zawsze muszą ratować życie. Trzeba też wiedzieć, że na klauzulę może powołać się lekarz, ale już nie cały szpital.
Po przypadku Chazana Polska zaczęła mieć problem z takim prawem. Na przepisy zaczęli się np. powoływać aptekarze, odmawiając sprzedaży środków antykoncepcyjnych. Głośno o przepisach było także przy każdej śmierci kobiety w ciąży.
Dorota, kolejna ofiara
24 maja w szpitalu w Nowym Targu zmarła Dorota. Była w 5 miesiącu ciąży. Na oddział trafiła z bezwodziem, ale lekarze zwlekali z przeprowadzeniem operacji i usunięciem ciąży, mimo że nie było szans na urodzenie żywego dziecka. Kiedy wreszcie zapadła decyzja o operacji, było już na nią za późno.
Przypadek Doroty wywołał kolejną falę dyskusji o klauzuli. Dotarła ona również do Sejmu.
– Zabija nas prawo, bo zakaz aborcji zabija – oburzała się posłanka Monika Rosa z Koalicji Obywatelskiej.
– Jak to jest możliwe, że czeka się na umarcie płodu, narażając życie i zdrowie kobiety? Jak to jest możliwe, że klauzula sumienia lekarza i/albo całego szpitala decyduje o zdrowiu i życiu kobiety i tę kobietę zabija? – pytała ministra zdrowia Magdalena Biejat z Lewicy. I zaapelowała o zniesienie klauzuli sumienia.
– Śmierć pani Doroty jest kolejną tragedią, której można było uniknąć – podkreśliła Paulinna Hennig-Kloska z Polski 2050.
Dlatego chcą zmian
Waldemar Kraska, wiceminister zdrowia, przekonywał, że w Nowym Targu (a także w Pszczynie, gdzie we wrześniu 2021 roku zmarła ciężarna Izabela) nie doszło do naruszenia praw pacjenta „z powodów prawnych czy ideologicznych”.
Mimo to politycy chcą zmian. W Sejmie są już dwa projekty nowelizacji przepisów, które dotyczą klauzuli sumienia.
Koalicja Obywatelska nie chce likwidacji klauzuli, ale poważnych zmian w prawie. Zdaniem posłów zapisy ustawy trzeba doprecyzować, bo teraz klauzula jest instrumentem politycznym nadużywanym przez lekarzy czy szpitale.
Dlatego chcą, żeby w przypadku odmowy wykonania procedury medycznej był obowiązek wskazania zastępczej placówki. To w niej miałaby np. zostać usunięta ciąża. Taki szpital ma się znajdować w maksymalnej odległości 50 km. Jeżeli nie ma takiej możliwości, to o sprawie ma zostać powiadomiony NFZ i to on ma wskazać placówkę.
To jednak ostateczność, bo wcześniej jest jeszcze jedno wyjście. Jeżeli jakiś lekarz nie chce przeprowadzić zabiegu, to pacjent/pacjentka ma zostać o tym powiadomiony i ma zostać wyznaczony inny medyk.
Drugi projekt jest autorstwa Lewicy. Jej posłanki i posłowie chcą całkowitego uchylenie przepisu dotyczącego klauzuli sumienia w ustawie o zawodzie lekarza i lekarza dentysty.
Napisz komentarz
Komentarze