Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
czwartek, 21 listopada 2024 20:06
Reklama
Reklama

W Szczecinie odbędzie się protest. Powód? Śmierć Doroty

Manifestację zapowiedziano na środę. Chodzi o Dorotę, która była w 5 miesiącu ciąży. Zmarła w szpitalu. Jutro (środa 14 czerwca 2023 r.) na ulice wyjadą protestujący z hasłem „Ani jednej więcej". Znowu...
W Szczecinie odbędzie się protest. Powód? Śmierć Doroty

Autor: iStock

„W środę 14 czerwca 2023 w Warszawie i kilkudziesięciu polskich miastach wychodzimy na ulice, żeby wyrazić gniew, smutek i niezgodę wobec śmierci Doroty z Nowego Targu, kolejnej Polki w ciąży, która zmarła w szpitalu, bo lekarze odmówili wykonania aborcji” – nawołują organizatorzy protestu. I zachęcają wszystkich do udziału w nim.

Gdzie będa protesty?

Na liście miast i miejscowości, w których odbędzie się protest, jest już kilkadziesiąt lokalizacji. To m.in. Lublin, Wrocław, Bydgoszcz, Zielona Góra, a także Londyn, Wiedeń. Już we wtorek o godz. 22 taki protest ma się odbyć w Berlinie.

W Szczecinie protest pod hasłem „Ani jednej więcej"  odbędzie się w środę 14 czerwca 2023 r. o godz.18 na pl. Solidarności. 

Każdemu takiemu wydarzeniu będzie towarzyszyło jedno i to samo hasło: „Ani jednej więcej”. 

Nie rozważano przerwania ciąży

24 maja o godzinie 9.39 w szpitalu w Nowym Targu zmarła Dorota. Była w 5 miesiącu ciąży. Na oddział trafiła z bezwodziem. 

„Zamiast leczyć Dorotę i ratować ją przed sepsą, kazano jej w szpitalu leżeć z nogami w górze, bo to miało pomóc przywrócić wody płodowe” – opisują sytuację organizatorki protestu.

Zgon płodu stwierdzono o godzinie 5.20. Lekarze ze szpitala im. Jana Pawła II zadzwonili do wojewódzkiego konsultanta w dziedzinie ginekologii i położnictwa. Dorotę zakwalifikowano do operacji o godz. 7.30. Nie dożyła jej.

„Dorota z Nowego Targu nie żyje, bo nie rozważano przerwania ciąży, żeby zapobiec sepsie, której objawy zlekceważono. 

Dorota z Nowego Targu nie żyje, bo przy bezwodziu leżała 3 doby z nogami w górze, bo powiedziano jej, że tak może wody powrócą. 

Dorota z Nowego Targu nie żyje, bo ją okłamano. Ją i jej rodzinę. Bo nikt im nie powiedział, że w 20 tygodniu ciąży bezwodzie to praktycznie żadne szanse na żywe urodzenie i duże ryzyko dla jej życia i zdrowia.
Dorota z Nowego Targu nie żyje, bo polskie prawo antyaborcyjne zabija, a z lekarzy czyni politycznych sługusów zamiast ekspertów od ochrony zdrowia” – punktują stojące za protestami organizatorki.

Wyrok TK

To nie pierwszy taki protest w Polsce. Było ich więcej, a prawdziwa ich fala przechodziła przez kraj na przełomie 2020 i 2021 roku. 

Przypomnijmy, w październiku 2020 r. Trybunał Konstytucyjny uznał, że dopuszczalność przerwania ciąży w przypadku ciężkich wad płodu jest niezgodna z konstytucją. Tym samym aborcja w naszym kraju została praktycznie zakazana. Decyzja TK wywołała wielotygodniową fale protestów, jednak w styczniu 2021 r. rząd opublikował wyrok i tym samym wprowadził zmiany w prawie w życie.

„Kiedy PiS i niezjednoczona prawica uczynili z aborcji i życia kobiet temat polityczny, argument przetargowy w swoich brudnych gierkach, po opublikowaniu wyroku pseudo TK, podniosły się głosy w obronie lekarzy, że będą teraz mieć związane ręce, że uniemożliwia im się ratowanie kobiet, że się ich zastrasza. Nic bardziej mylnego. Niektórzy lekarze nigdy nie stali po stronie kobiet!” – alarmuje Strajk Kobiet.

Prokuratura, szpital, minister

– Według mnie doszło do rażących zaniedbań i błędu medycznego. Nie reagowano na rosnące CRP, czyli wskaźnik stanu zapalnego – powiedziała Jolanta Budzowska, pełnomocniczka rodziny zmarłej Doroty, a sprawą zajmuje się prokuratura.

Tymczasem Polskie Towarzystwo Ginekologów i Położników apeluje o pozostawienie oceny sytuacji ekspertom, a o tym, czy winę ponoszą lekarze, musi zdecydować sąd.

PTGiP uważa, że lekarze są ofiarami szkalowania i bezpodstawnych oskarżeń. To z kolei przyniesie zgubne skutki nie tylko dla medyków, ale także dla pacjentek i ich rodzin. 

„Widoczna jest już niewydolność systemowa, w której obserwujemy drastyczny spadek liczby młodych lekarzy zainteresowanych wykonywaniem naszej specjalizacji. Jakość opieki stanie pod dużym znakiem zapytania, a negatywne konsekwencje dla kobiet będą nieodwracalne” – czytamy w wydanym oświadczeniu.

Doszło do naruszenia praw pacjentki

Rzecznik praw pacjenta Bartłomiej Chmielowiec już przeprowadził kontrolę w szpitalu w Nowym Targu. 

Ocenia: – Doszło do naruszenia praw pacjentki, doszło do naruszenia prawa do udzielania świadczeń zgodnie z aktualną wiedzą medyczną, doszło do naruszenia praw pacjenta do udzielania świadczeń zdrowotnych z należytą starannością, ale również w zakresie naruszenia prawa pacjenta do uzyskania rzetelnej, klarownej informacji o stanie zdrowia i tego, jaki jest plan terapeutyczny wobec tego pacjenta, a również stwierdziliśmy naruszenie praw pacjenta do dokumentacji medycznej w postaci nierzetelnego jej wypełniania i braków w dokumentacji.

Co to oznacza? 

Że szpital otrzyma zalecenia, które ma wdrożyć, aby w przyszłości nie dochodziło do takich sytuacji.

Minister zdrowia Adam Niedzielski z kolei mówi o serii błędów. Powołał także zespół ekspercki, który ma przygotować szczegółowe wytyczne postępowania w takich przypadkach. 

– W Polsce każda kobieta w przypadku zagrożenia zdrowia lub życia ma prawo do terminacji ciąży, czyli wykonania zabiegu aborcji – podkreślił Niedzielski.

Jeśli tak, to dlaczego kolejna kobieta zmarła w szpitalu, bo nie doczekała się aborcji? 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

uczestnik 14.06.2023 20:42
Działo się!

FACEBOOK
Reklama
NAPISZ DO NAS

Zapraszamy do kontaktu!

Reklama