Sezon na jagody na dobre jest jeszcze przed nami. Tym bardziej grzybowy, ale wiele osób już z niecierpliwością czeka na wysyp „darów lasu”. Ale uwaga, taka wyprawa może okazać się dla amatorów wypraw do lasu niebezpieczna. Nie dla zdrowia, ale dla portfela.
Cios dla kieszeni zbieraczy
Zaczęło się od komunikatu w internecie:
„Producenci (…) dostarczający produkty pierwotne pochodzenia roślinnego do punktów skupu/zakładów przetwórczych/odbiorców indywidualnych zobowiązani są (…) do złożenia wniosku o wpis do rejestru zakładów (...)” – ostrzega w nim powiatowy inspektor sanitarny.
Dalej jest mowa o karach. A te mogą być wysokie. Jeśli sanepid namierzy jakiegoś zbieracza jagód bez stosownego wpisu do rejestru, może wymierzyć mu karę w wysokości 5000 złotych. Nawet jeżeli urzędnicy nie będą aż tak srodzy, to sanepid zaznacza, że kara nie może wynieść mniej niż 1000 złotych.
Czy to dotyczy każdego? Jeżeli ktoś zbiera runo leśne wyłącznie na własne potrzeby, nie musi się rejestrować. Jeżeli jednak takie grzyby i jagody ktoś ma zamiar sprzedawać, np. stojąc przy drodze lub odwiedzając skup, to już musi mieć stosowny wpis.
Musisz odwiedzić sanepid
Pracownicy sanepidu wyjaśniają także, że z grzybami sprawa jest jeszcze poważniejsza niż z jagodami czy poziomkami.
„Grzyby świeże, rosnące w warunkach naturalnych oraz grzyby suszone pozyskiwane z grzybów rosnących w warunkach naturalnych mogą być oferowane konsumentowi finalnemu wyłącznie w placówkach handlowych lub na targowiskach pod warunkiem uzyskania atestu na grzyby świeże lub atestu na grzyby suszone” – przestrzega sanepid.
I zaznacza, że atesty na świeże grzyby wystawiane są przez klasyfikatora grzybów. Można je uzyskać w stacjach powiatowych sanitarno-epidemiologicznych.
Napisz komentarz
Komentarze