Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
niedziela, 24 listopada 2024 08:10
Reklama
Reklama

Sasin straszy Unią Europejską i pieści węgiel, żeby Polacy nie marzli. O co tu chodzi?

Kolejne spięcie na linii Polska-Bruksela. Tym razem do ataku rusza wicepremier Jacek Sasin. Przekłamań jest już tak dużo, że trzeba po kolei wyjaśnić, czemu ta UE jest „taka zła”.

Jacek Sasin, wicepremier i minister aktywów państwowych, ma „pod sobą” najważniejsze państwowe firmy. Także kopalnie. A kopalnie PiS lubi. I lubi węgiel. Dlatego nie ma się co dziwić, że chce jego dalszego wydobycia i na nim chce oprzeć polską energetykę.

– Bo węgiel był, jest i pozostanie przez wiele lat podstawą polskiej energetyki. Będziemy do końca walczyć, aby polityka klimatyczna UE uwzględniała polski interes – ogłosił Jacek Sasin.

Węgiel jest tak ważny, że nawet jeśli Polska stworzy tzw. miks energetyczny (połączenie różnych źródeł energii), to węgiel nadal ma w nim dominować.

Fit for 55

Ale czemu Sasin atakuje UE właśnie teraz? Chodzi o unijny pakietu klimatyczny nazwany „Fit for 55”. 

„W  europejskim prawie o klimacie zapisano obowiązkowy unijny cel klimatyczny: ograniczenie emisji w UE o co najmniej 55 proc. do 2030 r. Państwa UE pracują nad nowymi przepisami, które pozwolą osiągnąć ten cel, a do 2050 r. uczynić UE neutralną dla klimatu” – przypomina Rada Europejska.

Chodzi o to, żeby UE była bardziej eko. Żeby ograniczyć mocno emisję zanieczyszczeń. Żeby stawiać na energię odnawialną. Żeby premiować budownictwo energooszczędne. Żeby stawiać masowo ładowarki do samochodów elektrycznych. Żeby – w końcu – zakończyć produkcję aut spalinowych. Z zastrzeżeniem, że wcześniej wyprodukowane dalej będą jeździły.

Żeby w miarę bezboleśnie dojść do celu, powstanie Społeczny Fundusz Klimatyczny. To pieniądze skierowane do znajdujących się w trudnej sytuacji:

  • gospodarstw domowych,
  • mikroprzedsiębiorstw,
  • użytkowników transportu.

Ale polski rząd nie chce tych rozwiązań. 

Skąd ten atak, skoro byliśmy na tak?

Na niedzielnej (14 maja) konwencji PiS Jacek Sasin ostro zaatakował politykę UE. Przekonywał, że transformacja energetyczna w myśl forsowanego przez Unię Europejską pakietu klimatycznego „Fit for 55” będzie kosztować Polskę 1,3 bln zł. 

– 64 tys. zł zapłaci każdy z nas, żeby zrealizować mrzonki, które narodziły się w gabinetach brukselskich technokratów – przekonywał.

Nie oszczędził przy tym szefa Platformy Obywatelskiej. Jak powiedział, gdyby rządził Donald Tusk, Polacy marzliby w swoich domach.

I dodał: – Tusk, będąc w Europie, nic nie zrobił dla polskiego bezpieczeństwo energetycznego. My sprzeciwiamy się pakietowi „Fit for 55”.

Rzecz w tym, że Komisja Europejska „Fit for 55” przyjęła w 2021 roku. Wówczas Polska się na to zgodziła. Ten dokument sygnował premier Mateusz Morawiecki, który dziś – wbrew faktom – wypiera się tego. 

Eksperci zarzucają także Sasinowi niespójność wypowiedzi. Wicepremier zapowiedział, że nowy miks energetyczny Polski będzie oparty m.in. na odnawialnych źródłach energii. Tymczasem one są także nieodłączną częścią krytykowanego przez Jacka Sasina pakietu „Fit for 55”.

Czysta polityka

Problemem jest to, że polski rząd długo blokował rozwój zielonej energii, która uzupełnia tę węglową. W końcu niedawno polityka wobec OZE się zmieniła, ale – jak się okazało w praktyce – tylko w deklaracjach. Bo nadal nie ma skutecznego odblokowania budowy lądowych farm wiatrowych. Przyjęta ustawa poprawia sytuację, ale wyśrubowane normy – 700 metrów od wiatraka do zabudowań – nie pomagają. 

– W rzeczywistości ta odległość wyklucza połowę terenu w Polsce z budowy elektrowni wiatrowych. To jest usunięcie dużego kawałka Polski z inwestycji w OZE. Bruksela to dostrzeże i otworzy się nowy front, a wobec sporu o pieniądze z KPO nie jest nam to potrzebne – ocenił Jakub Wiech z portalu Energetyka24.com w programie Newsroom WP.

Z kolei Andrzej Sikora, prezes Instytutu Studiów Energetycznych, tłumaczy, że udana transformacja energetyczna nie może być tania. Jeżeli mamy szybko postawić na OZE, to nie możemy jednocześnie bronić węgla.

Prof. Paweł Wojciechowski uważa, że Jacek Sasin atakami na UE puszcza oko do wyborców Konfederacji i Suwerennej Polski Zbigniewa Ziobry. 

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

FACEBOOK
Ostatnie komentarze
Autor komentarza: prawdopodobnieTreść komentarza: Nie wytrzeźwiał po libacji.Data dodania komentarza: 24.11.2024, 02:51Źródło komentarza: Nietrzeźwy wpadł z samego rana. Nie przecisnął się przez policyjne sitoAutor komentarza: XeniaTreść komentarza: Rabotajet juz w polszy czy nie rabotajet nie rabotajet do robotyData dodania komentarza: 24.11.2024, 02:32Źródło komentarza: Nietrzeźwy wpadł z samego rana. Nie przecisnął się przez policyjne sitoAutor komentarza: przedsiębiorca SławekTreść komentarza: PiS nałożył na nas 400 zł podatku i tyle powinno być ściągnięte.Data dodania komentarza: 23.11.2024, 18:58Źródło komentarza: Składka zdrowotna teraz inaczej. Mali przedsiębiorcy zaoszczędząAutor komentarza: BeataTreść komentarza: Dobrze, że to już koniec. Nie można przez dłużysz czas żyć w takich negatywnych napięciach.Data dodania komentarza: 23.11.2024, 18:53Źródło komentarza: Trzaskowski dwie długości przed Sikorskim. Kandydata na prezydenta Polski wyłoniony w prawyborachAutor komentarza: weryfikacjaTreść komentarza: 22 tyś.Data dodania komentarza: 23.11.2024, 15:23Źródło komentarza: Zachodniopomorskie jest za Sikorskim. Gorąco przed prawyborami w KOAutor komentarza: JadźkaTreść komentarza: Każda z tych kandydatur była dobra - taka jest rzecywistość. Ale wybrać można było tylko jednego.Data dodania komentarza: 23.11.2024, 15:22Źródło komentarza: Trzaskowski dwie długości przed Sikorskim. Kandydata na prezydenta Polski wyłoniony w prawyborach
Reklamadotacje rpo
NAPISZ DO NAS

Zapraszamy do kontaktu!

Reklama