<!-- /* Style Definitions */ p.MsoNormal, li.MsoNormal, div.MsoNormal {mso-style-parent:""; margin:0cm; margin-bottom:.0001pt; mso-pagination:widow-orphan; font-size:12.0pt; font-family:"Times New Roman"; mso-fareast-font-family:"Times New Roman";} @page Section1 {size:595.3pt 841.9pt; margin:70.85pt 70.85pt 70.85pt 70.85pt; mso-header-margin:35.4pt; mso-footer-margin:35.4pt; mso-paper-source:0;} div.Section1 {page:Section1;} -->
Taki napływ uchodźców z Ukrainy musiał sprawić, że po polskich drogach zaczęło jeździć więcej kierowców z tego kraju. Tym bardziej że wiele osób uciekło przed rosyjską agresją właśnie samochodami. Kolejni kupili auta już w Polsce.
Nie powinno zatem dziwić, że znacznie wzrosła liczba wypadków drogowych spowodowanych przez Ukraińców.
Tyle samo co Niemcy
Z danych Komendy Głównej Policji wynika, że w 2013 r. Ukraińcy spowodowali 24,5 proc. wszystkich wypadków, do których doszło z winy cudzoziemców. To mniej więcej tyle samo, co Niemcy.
Z winy obywateli Ukrainy doszło wtedy do 61 wypadków. Zostało w nich rannych 78 osób, a 12 zginęło.
Rok później, po zajęciu Krymu przez Rosję, Ukraińców w Polsce zaczęło przybywać. Zaczęła także rosnąć liczba spowodowanych przez nich wypadków. W 2021 roku odnotowano ich już 595, w których zginęło 106 osób. Rannych zostało 779 osób.
„Spowodowali też 13 339 kolizji. Odpowiadali za blisko 56 proc. wszystkich wypadków jako sprawcy. Kolejni pod tym względem byli Białorusini (8,1 proc.), Gruzini (6,8 proc.) oraz Litwini (2,7 proc.). Udział Niemców jako sprawców wypadków drogowych spadł do 2,7 proc.” – podaje serwis brd24.pl.
Zdecydowany wzrost liczby wypadków
W 2022 r. obcokrajowcy w sumie spowodowali w Polsce ponad 2 tys. wypadków drogowych, czyli o 700 więcej niż rok wcześniej.
„Kierowcy z Ukrainy spowodowali o blisko 40 proc. wypadków więcej w porównaniu z rokiem 2021 – dokładnie 944. Zginęło w nic nieco więcej osób – 119, a rannych zostało 1165. Zdecydowanie wzrosła też liczba kolizji spowodowanych przez kierowców z Ukrainy – do blisko 18 tys.” – czytamy.
Napisz komentarz
Komentarze