„(…) Na podstawie zebranego materiału dowodowego, w tym wyników eksperymentu procesowego prokurator zarzucił mężczyźnie popełnienie czynu usiłowania ograbienia grobu (…) oraz czynu usiłowania ograbienia grobu i znieważenia zwłok (…) Oskarżony nie przyznaje się do popełnienia zarzuconych mu czynów.
Zarzucone czyny zagrożone są karą pozbawiania wolności do lat 8” – czytamy w komunikacie Prokuratur Okręgowej w Gdańsku.
Tło
„Mężczyzna był zatrudniony w Zakładzie Pogrzebowym Charon i pracował przy pochówkach. We wrześniu 2022 r. w trakcie jednego z pochówków wyjął z grobu złożone w nim przez członków rodziny przedmioty – zegarek oraz tytoń. Z uwagi na interwencję innego pracownika zakładu odstąpił od ich zaboru.
Również we wrześniu 2022r. w trakcie kolejnego pochówku po otwarciu trumny przeszukał kieszenie ubioru zmarłego celem odnalezienia włożonych przez rodzinę papierosów. Nie znalazł ich bowiem zostały przełożone w inne miejsce przed zamknięciem trumny. Trumny nie zamknął we właściwy sposób, co spowodowało częściowe zasypanie zwłok bezpośrednio ziemią. Tym samym dopuścił się ich znieważenia” – poinformowała Grażyna Wawryniuk, rzeczniczka prasowa.
Świadek
Całą sprawę wywołał film Zbigniewa Stonogi, który znany internetowy tropiciel afer opublikował na Facebooku. Jego bohaterem autor reportażu uczynił pana Eryka, byłego już pracownika firmy pogrzebowej. W swojej relacji opowiedział on m.in. o bezczeszczeniu zwłok.
– Były dwie sytuacje, gdy pracownik zbezcześcił ciało, czyli okradł trumnę, obszukał zmarłego, ludzie zaczęli się kręcić w pobliżu, nawet nie zamknął trumny do końca, tylko zaczął ją przesypywać ziemią” – opowiadał Stonodze pan Eryk.
– Chłop został pochowany jak pies, nawet wieko nie zostało zamknięte, a ziemia leciała na ciało – mówił podczas spotkania z innymi pracownikami zakładu pogrzebowego (ta relacja także znalazła się w filmie Zbigniewa Stonogi).
Były pracownik wskazał również grób, w którym miało dojść do zbezczeszczenia zwłok.
– Gdyby tu doszło do ekshumacji, prokurator myślę to zrobi, to zastanie otwarte wieko trumny – komentował Zbigniew Stonoga.
W reportażu padło również imię i nazwisko osoby, która według pana Eryka miała się dopuścić tego nieludzkiego czynu.
Pan Eryk stwierdził w filmie Stonogi, że za to, że zgłosił tę sytuację przełożonym, został zwolniony.
– Bo przeszkadzałem innym pracownikom, bo nie mogli przy mnie okradać zmarłych – mówił.
W swoim filmie Zbigniew Stonoga pokazał również zdjęcia ciał leżących na podłodze przy koszu na śmieci.
– To są te zdjęcia, które widziałem, takie jest podejście firmy do tych ciał – podkreślił Pan Eryk.
Śledztwo
Na początku października ubiegłego roku zapadła decyzja o rozpoczęciu dochodzenia w tej sprawie.
– Na podstawie doniesień medialnych widzę potrzebę sprawdzenia tych informacji – powiedział w rozmowie z nami prok. Sławomir Karmowski.
Pan Eryk złożył na policji zeznania dotyczące czynów, których mieli się dopuszczać pracownicy zakładu pogrzebowego.
– Zawiadomienie zostało przez nas przyjęte, a dotyczy m.in. bezczeszczenia, znieważania i okradania zwłok" – potwierdzała policja.
Odpowiedź
10 października Piotr Buczkowski, właściciel zakładu pogrzebowego, wydał oświadczenie w sprawie reportażu Zbigniewa Stonogi.
„(…) Materiał wideo sporządzony przez Zbigniewa Stonogę przedstawia nieprawdziwe informacje na temat Zakładu Pogrzebowego Charon. Materiał ten został przygotowany w sposób naruszający elementarne standardy pracy dziennikarskiej. Bazuje on tylko i wyłącznie na relacji jednej strony, niezadowolonego pracownika Pana Eryka S, który szkaluje swojego pracodawcę.
Pan Stonoga (…) nie przeprowadził wywiadu z właścicielami zakładu pogrzebowego (…) W materiale wideo zawarte jest jedynie wyrwane z kontekstu nagranie z zebrania z pracownikami, które ponadto budzi nasze wątpliwości co do wiarygodności. Materiał wideo przygotowany i zamieszczony przez Pana Stonogę (…) zorientowany jest jedynie na spowodowanie sensacji. (…)
W związku z powyższym Zakład Pogrzebowy Charon podejmie odpowiednie kroki na drodze prawnej przeciwko Panu Zbigniewowi Stonodze oraz Panu Erykowi S., celem uzyskania odszkodowania i zadośćuczynienia za bezprawne działania. Zakład Pogrzebowy Charon skieruje również sprawę na drogę karną. (…)
Dozór
Oskarżonemu – jeśli zarzuty się potwierdzą – grozi do 8 lat więzienia. Prokurator zastosował wobec mężczyzny wolnościowe środki zapobiegawcze w postaci dozoru policji oraz zakazu wykonywania jakichkolwiek prac związanych z pochówkami zmarłych.
Sprawę prowadzi Sąd Rejonowy w Elblągu.
Napisz komentarz
Komentarze