Śmieci w lesie to niestety norma. I nie mówimy tu o pojedynczych odpadach: puszkach, butelkach czy innych opakowaniach. Mówimy o workach wypełnionych śmieciami, które są regularnie wyrzucane, albo wręcz dzikim wysypisku śmieci.
Przez lata takie pozbywanie się odpadów mogło się opłacać. Bo kary były niskie: od 20 do maksymalnie 500 złotych. Dlatego jeżeli ktoś np. wracał znad jeziora i uzbierał mu się worek śmieci, to nie chciał ich wieźć w samochodzie, ale po drodze wyrzucał do lasu. Ot, najwyżej zapłaci parę złotych. Jak się nie poszczęści. Kwestie etyczne? A kogo to obchodzi!
Mizerna skuteczność straży leśnej
Jednak jesienią 2022 roku przepisy się zmieniły. I mamy właśnie pierwszy wiosenny sezon z wyższymi karami.
Teraz dolna granica kary wynosi 500 zł, górna – 5000 zł.
Jest jednak pytanie o skuteczność straży leśnej, bo ta – przynajmniej na razie – jest mizerna. Wiceminister środowiska Edward Siarka, odpowiadając na jedną z poselskich interpelacji, właśnie ujawnił dane.
Otóż w 2020 r. Lasy Państwowe skierowały do sądów w całym kraju tylko 36 wniosków o ukaranie leśnych śmieciarzy. W 2021 r. były 33 wnioski, a w 2022 r. 29.
Pytanie: to skąd w lasach bierze się aż tyle śmieci?
Jazda quadem nie popłaca
A jeśli ktoś przy okazji chciałby poszaleć w lesie quadem lub autem, to dobrze powinien to przemyśleć. Bo to, że po lesie nie można jeździć pojazdami silnikowymi, teoretycznie kierowcy wiedzą. Praktycznie wielu z nich lubi sobie poszaleć między drzewami. Straż leśna nie jest bezradna: również i w tym przypadku ma bat w postaci nowego taryfikatora mandatów.
Ile zatem wynosi teraz mandat za jazdę po lesie? Według nowego taryfikatora – 500 zł. To dolna granica. Ale sprawa może być też skierowana przez straż leśną do sądu. A sędzia może ukarać kierowcę grzywną wynoszącą nawet 30 tys. zł.
Legalnie można jeździć po lesie tylko w 2 przypadkach. Takie prawo mają – po pierwsze – pojazdy do tego uprawnione, które np. transportują drewno. Po drugie – poruszanie się motorowerem, samochodem, motocyklem czy quadem jest dopuszczalne w lesie, ale wyłącznie drogami publicznymi.
Napisz komentarz
Komentarze