Sytuacja miała miejsce w Szczecinie. Przed świętami na zakupy do Szczecina przyjechała kobieta z dwójką dzieci. Wsiadając do autobusu przy Netto Arenie pani zorientowała się, że do pojazdu nie wsiadł jej starszy syn. Kobieta natychmiast wróciła w miejsce, gdzie ostatni raz widziała chłopca. Niestety już go tam nie było.
Zdenerwowana zawiadomiła o tym fakcie policjantów. Jako pierwsi na miejsce przyjechali dzielnicowi z Pogodna, którzy zaczęli zastanawiać się nad tym, w którą stronę mógł pojechać chłopiec. Wiedzieli bowiem od jego mamy, że nie zna miasta a do Szczecina przyjechał pociągiem.
Policjanci postanowili pójść tym tropem i pojechali w okolice dworca PKP . Tam 8 – latka nie było, jednak wracając zauważyli chłopca na Bramie Portowej. Był zdezorientowany i wystraszony. Faktycznie pojechał autobusem na dworzec lecz nie zastał tam mamy i wracał z powrotem w to miejsce gdzie ją widział po raz ostatni.
Dziecko całe i zdrowe trafiło pod opiekę mamy, która była bardzo wdzięczna policjantom za pomoc i zaangażowanie w szukanie syna.
Ich sposób myślenia o tym co może zrobić 8 latek i empatia sprawiły, że całe zdarzenie skończyło się dobrze.
Napisz komentarz
Komentarze