Czara goryczy przelała się przy politycznej grze z posłanką, czego konsekwencją była śmierć jej dziecka. Stało się to po tym, gdy propagandowe Radio Szczecin i telewizja prorządowa ujawniły dane umożliwiające identyfikację nastolatka jako ofiary pedofila.
Dziennikarze nie wytrzymali
Grzegorz Piepke, Bartłomiej Czetowicz i Krzysztof Spór to trzech dziennikarzy, którzy właśnie odeszli z redakcji Radia Szczecin.
Grupa dziennikarzy i pracowników Radia Szczecin wydała oświadczenie, w którym napisano, że "Nie wszyscy w Radiu Szczecin zgadzają się z uwikłaniem mediów publicznych w walkę polityczną". 37 osób podpisało się pod słowami: "My, pracownicy i dziennikarze Radia Szczecin z ogromnym smutkiem przyjęliśmy wiadomość o samobójczej śmierci 15-letniego Mikołaja, syna Pani Poseł Magdaleny Filiks. Składamy Jej wyrazy głębokiego współczucia. Mamy nadzieję, że organy ścigania ustalą okoliczności tego tragicznego zdarzenia, a osoby, które mogły przyczynić się do przerwania życia młodego chłopca poniosą surowe konsekwencje".
Naczelny idzie w zaparte
Problem w tym, że to ich szef Tomasz Duklanowski wziął udział w grze politycznej, która doprowadziła do tragicznej śmierci syna posłanki PO Magdaleny Filiks. Nie działał sam, ale był trybikiem w propagandowej machinie. 29 grudnia 2022 roku rano prorządowe Radio Szczecin i TVP Info poinformowały o sprawie Krzysztofa F.
Tomasz Duklanowski, redaktor naczelny Radia Szczecin, autor artykułu dzień później dodał na Twitterze: "Skazany pedofil Krzysztof F. to pełnomocnik marszałka Geblewicza z PO, mąż zaufania Trzaskowskiego, aktywista LGBT, psychoterapeuta. Kandydował z listy PO pod hasłem <<Dobro powraca>>. Jego ofiara to 13-latek, syn znanej polityk".
Przez pierwsze dni milczał. Aż w końcu Tomasz Duklanowski zaczął się bronić: "W mediach pojawiły się kłamliwe informacje, jakobym ujawnił dane osobowe ofiar. Pierwszy podał to Tomasz Terlikowski i niestety kłamstwo to krąży do dzisiaj i jest powielane. Tymczasem nic takiego nie miało miejsca. Jedyną rzeczą, którą ujawniłem, było to, że poszkodowani to dzieci znanej parlamentarzystki. Nie posłanki, tylko parlamentarzystki. Nie napisałem, że to członkini Platformy Obywatelskiej”.
Problem w tym, że uszczegółowili to jeszcze inni z machiny propagandy. Role zdają się być rozpisane. Media prorządowe nie podają źródła przecieku, który mógł pochodzić np. z prokuratury, kierowanej przez Zbigniewa Ziobrę.
Z boku zdaje się przyglądać temu radny Dariusz Matecki, odgrywający ważną rolę w machinie propagandowej. Prorządowe upartyjnione media nadal nie odpuszczają w tej sprawie i zamiast przeprosić, zacząć rzetelnie informować, proponują nową narrację.
Napisz komentarz
Komentarze