To nadal dużo, ale niektóre spółdzielnie wcześniej podniosły opłaty nawet o 100 proc. Od 1 marca musiały je obniżyć.
Opublikowane ceny i stawki – przypomniał URE – są maksymalnymi kwotami netto, jakie przedsiębiorstwa ciepłownicze mogą stosować do końca 2023 r. w rozliczeniach m.in. z gospodarstwami domowymi, szpitalami, żłobkami, przedszkolami, szkołami, domami pomocy społecznej oraz wspólnotami i spółdzielniami mieszkaniowymi.
Jeden z trzech systemów wsparcia
Jak chce ustawa, w rozliczeniach z odbiorcami będzie stosowany najkorzystniejszy dla nich jeden z trzech obowiązujących systemów wsparcia.
Pierwszy przewiduje, że cena wytwarzania ciepła – bez uwzględniania kosztów dystrybucji – nie może przekroczyć ustawowego pułapu 150,95 zł za gigadżul ciepła wytwarzanego w źródłach gazowych lub olejowych oraz 103,82 zł za gigadżul ciepła z pozostałych źródeł.
Drugi – że ceny netto nie mogą wzrosnąć więcej niż 40 proc. w stosunku do cen z 30 września 2022 r.
Wreszcie trzecia bazuje na zatwierdzanych przez prezesa URE taryfach firm ciepłowniczych.
Rachunki zostaną skorygowane
Zgodnie z ustawą, jeśli cena wyliczona według nowych zasad okaże się niższa, niż płacona przez odbiorców od początku października 2022 r., to ich rachunki zostaną wstecznie skorygowane. Będą musiały poinformować ich o tym ciepłownie. Natomiast lokatorów – wspólnoty mieszkaniowe czy spółdzielnie.
Lokatorzy sami zdecydują, czy chcą, żeby nadpłata została zaliczona na poczet przyszłych płatności, czy jednak wolą zwrot nadpłaconych pieniędzy.
Uchwalone przepisy, które weszły w życie 1 marca i będą obowiązywać do końca 2023 roku.
Napisz komentarz
Komentarze