W związku z powyższymi zadaniami policyjni „wodniacy” muszą potrafić w trudnych warunkach atmosferycznych, w tym w porze nocnej. Temu służą różnego rodzaju szkolenia.
Dlaczego słabo widać policyjną łódź?
Aby pływać jednostką wodna trzeba mieć ukończony kurs sternika. Policjantów uczy się też pływania nocą. Wtedy używa się jak najmniej jasnego światła.
-W zasadzie korzysta się tylko z obowiązkowych świateł burtowych (w kolorze zielonym i czerwonym) i małego światła topowego. Używanie światła o dużej intensywności, p. halogenu umieszczonego na dachu łodzi, daje zgubne poczucie bezpieczeństwa, powodując widzenie „tunelowe”, czyli w bardzo wąskim zakresie. Odwracając wzrok od wiązki światła, sternik nic nie zobaczy, nie będzie mógł obserwować terenu dookoła i nie zauważy zagrożeń – tłumaczy starszy sierżant Dawid Żak
Szczecińska patrolowa łódź, wyposażona w nawigację, sonary i radar.
Trzech wodniaków co najmniej
Do pływania łodzią w nocy potrzeba do tego minimum trzech osób. Są to sternik, nawigator i rufowy. Wśród nich jest ścisły podział na role.
-Dobry zespół musi mieć sternika, którego głównym zadaniem jest takie prowadzenie łodzi, by uniknąć wszelkich niebezpieczeństw, takich jak pływające konary czy inne łodzie – instruuje starszy sierżant Dawid Żak.
Sternicy mogą używać dodatkowo monookularu noktowizyjnego. Dzięki temu są w stanie dostrzec wiele szczegółów z dużej odległości.
Z kolei nawigator, jak sama nazwa mówi, obsługuje urządzenia nawigacyjne.
-Przekazuje on na bieżąco sternikowi kluczowe informacje, takie jak właściwy kierunek płynięcia, odległość do następnego punktu, prędkość łodzi, a także koryguje zejście z kursu – tłumaczy st. sierż. Dawid Żak
Na łodzi jest jeszcze rufowy. To funkcjonariusz obserwujący to, co dzieje się za łodzią.
-Przekazuje ona znaki sternikowi następnej łodzi za pomocą lightsticków (świecących kijków) emitujących światło w podczerwieni, widoczne jedynie w noktowizji. W razie sytuacji awaryjnej i braku możliwości korzystania z noktowizji dostępne są też kolorowe lightsticki, widzialne ludzkim okiem. Taki podział na role gwarantuje szybkie i bezpieczne poruszanie się nocą wielu łodzi w bliskim dystansie – wyjaśnia st. sierż. Dawid Żak
Adaptacja do ciemności
Policyjni stermotorzyści nie używają nocą białych świateł. Ale to jeszcze nie koniec tego tematu. Oni nawet unikają również patrzenia w jego stronę. Okazuje się, że w kokpicie łodzi zasłaniane są kontrolki świecące białym światłem. Sam ploter jest maksymalnie przyciemniony. Białe światło jest niejako zabronione. Dlaczego?
-Dzieje się tak, ponieważ ludzkie oko, patrząc na jasne światło, potrzebuje dość długiego czasu, żeby zaadaptować się do ciemności. Czas przystosowania się do widzenia w jasnym świetle wynosi ok. pięciu minut. Aby w nocy osiągnąć adaptację na poziomie 80 proc. widzenia, człowiek potrzebuje nawet 45 minut przebywania w całkowitej ciemności. Do widzenia w nocy komórki w oku (pręcikowe i stożkowe) wykorzystują barwnik – rodopsynę. Ciemność powoduje, że cząsteczki barwnika biorą udział w procesie nazywanym „adaptacją ciemności”, w którym oko dostosowuje się do widzenia w słabych warunkach oświetleniowych. Sternik, nie używając światła, jest w stanie obserwować rozległy teren dookoła łodzi, pływać szybciej i zdecydowanie bezpieczniej – wyjaśnia st. sierż. Dawid Żak.
Jest jak zwykle są wyjątki od reguły. Intensywnego białego światła używa się tylko podczas wejścia do portu oraz podczas podejmowania interwencji.
Napisz komentarz
Komentarze