O drogich paliwach wszyscy mówią już od miesięcy. Ceny rosły, zanim jeszcze Rosja napadła na Ukrainę. Wojna mocno jednak zaszkodziła rynkowi i kierowcom. Stawki za ropę na świecie raz rosną, raz spadają, ale wciąż są wysokie. Kierowcy tracą nerwy i pieniądze.
Niedawno Daniel Obajtek, prezes PKN Orlen, niespodziewanie ogłosił, że na stacjach tej sieci będzie taniej.
„Do końca wakacji obecni i nowi klienci z aplikacją Vitay zyskają rabat – 30 gr/l na benzynę i ON. Rabat dotyczy 150 litrów miesięcznie. W ramach mechanizmów rynkowych robimy wszystko, by w trudnym dla całej Europy momencie paliwo w Polsce było możliwie najtańsze – napisał na Twitterze.
Jeżeli klienci posługują się dodatkowo Kartą Dużej Rodziny, to zniżka powiększa się do 40 groszy. Promocja obowiązuje wyłączanie w przypadku tankowania do baku.
Drugi był Lotos. „Podobnie jak nasza konkurencja zdecydowaliśmy się na wprowadzenie rabatów na tankowanie w okresie wakacyjnym, aby ułatwić klientom letnie podróże” – poinformował Wojciech Weiss, prezes zarządu spółki Lotos Paliwa.
I w tym przypadku trzeba mieć kartę lojalnościową. Promocja obowiązuje tylko na trzy tankowania w miesiącu (maksymalnie 50 litrów jednorazowo), a obniżka wynosi 30 gr. Z Karta Dużej Rodziny to kolejne 10 groszy.
Następna sieć to BP. Zniżka 30 groszy na litrze przysługuje na zarejestrowaną kartą Payback. 10 gr taniej jest z niezarejestrowaną kartą i dla osób korzystających z LPG.
Kolejna sieć – Moya. Znów 30 gr. taniej na litrze. Tym razem jednak bez karty i aplikacji, ale z haczykiem. Żeby otrzymać zniżkę trzeba na paragon zatankować 60 litrów paliwa (to 10 gr taniej), a kolejne 10 groszy obniżki przysługuje za kupno kawy, hot doga, zapiekanki lub płynu do spryskiwaczy. Jeżeli zatankuje się wskazaną ilość paliwa i kupi dwa z wymienionych produktów, rabat wzrośnie do 30 groszy.
To wszystko sprawiło, że paliwo w Polsce potaniało. Jeżeli niedawno cena Pb95 zbliżała się do 8 zł, to teraz średnia cena tej benzyny w skali kraju wynosi 7,74 zł. Gabriela Kozan i Jakub Bogucki z e-petrol.pl raportują, że ostatnio ceny na stacjach spadły od 8 do 15 gr na litrze.
Ale jest też problem, bo cenowy wyścig dużych graczy szkodzi mniejszym. Chodzi o pojedyncze, małe stacje, które teraz muszą podjąć rękawicę, żeby zatrzymać klientów. Jedną z nich jest stacja Sprint Bus z Michowa w województwie lubelskim. Ma obok siebie Orlen i pilnuje, żeby mieć zawsze niższe ceny niż wielki konkurent.
„My również nie pozostaliśmy obojętni i obniżamy dla was, nasi klienci, ceny paliw. Co trzeba zrobić? Wystarczy przyjechać i zatankować, zawsze z chęcią pomożemy. Jakie warunki trzeba spełnić? Nie ma żadnych warunków. Bez aplikacji i podawania danych osobowych. Bez limitów dziennych i miesięcznych. Przypominamy również o naszej promocji na kawę i hot dogi po 2 zł przy zatankowaniu 25l benzyny i ON. Obecne ceny po obniżce: ON super diesel(b0) – 7,49. ON diesel (b7) – 7,49. Benzyna 95 – 7,54. LPG – 3,05” – poinformowała stacja.
Ale skoro Orlen wielu osobom sprzedaje paliwo 30 gr taniej, to utrzymanie cenowej przewagi robi się trudne. Mała stacja musi zrezygnować z części swojej marży.
– Te prywatne biznesy, które prowadzą niezależne stacje, nie staną nagle przed granicą opłacalności, okres wakacyjny powinny wytrzymać. Natomiast problemem pojawi się, jeśli promocje wprowadzane przez krajowe koncerny będą przedłużane – powiedziała Newserii Urszula Cieślak z BM Reflex.
I dodała, że klient może ominąć mniejszego sprzedawcę i skorzystać z usługi wielkiego gracza.
– To będzie się też wiązało z tym, że klient nie skorzysta też z oferty pozapaliwowej danej stacji. A więc to nie będzie oznaczało tylko spadku marży detalicznej przy sprzedaży paliw, ale również marży, którą właściciel stacji może realizować na innych produktach czy usługach. To jest największe ryzyko – podkreśliła ekspertka.
Przypomnijmy, że dziś marża na dieslu wynosi... 0 złotych. Stacja na jego sprzedaży nie zarabia. W przypadku benzyny 95 to 0,05 zł na litrze, a marża autogazu wynosi 0,68 zł.
Ile paliwa będą kosztować w najbliższych dniach. Już w sobotę PKN Orlen i Grupa Lotos mają podwyższyć hurtowe stawki, ale e-petrol zauważa, że niekoniecznie przeniesie się to na stacje.
„Drugi pełny tydzień lipca powinien zatem przynieść na stacje paliw korektę cen w dół. Najpopularniejszą benzynę bezołowiową średnio powinniśmy tankować po 7,49-7,61 zł za litr, podczas gdy za olej napędowy właściciele samochodów z silnikiem wysokoprężnym wydadzą nieco więcej niż w przypadku benzyny, bo 7,52-7,64 zł/l. Tradycyjnie już najmniejsze wahania cen dotyczyć będą autogazu – w przyszłym tygodniu paliwo to będzie nadal tanieć i przeciętnie za litr tego paliwa będzie się płacić 3,30-3,40 zł” – uważają eksperci.
Napisz komentarz
Komentarze