Ministerstwo Edukacji i Nauki zachęca do pobierania darmowej gry. Jej fabuła ma pomóc wcielić się w rolę osób, które walczą o przeżycie w czasie wojny.
News4Media
16.07.2022 08:00
(aktualizacja 16.08.2023 15:08)
Autor: gov.pl
This War of Mine to pierwsza w historii gra komputerowa, która znalazła się w programie nauczania w szkołach. Jej akcja toczy się w mieście ogarniętym wojną. Cywile usiłują wygrać walkę o własne życie. Aplikacja stworzona przez 11 Bit Studios nie tylko pozwala wcielić się w rolę ofiary, ale również pokazuje, jak wielkie zmiany zachodzą w jej umyśle.
„Cechuje ją niezwykły realizm w oddaniu ponurej rzeczywistości towarzyszącej wojnom i bezkompromisowe ukazanie wyniszczającej moralnie i fizycznie walki o życie. Jednocześnie interaktywność będąca domeną gier wideo pozwala spojrzeć na trudną tematykę z perspektywy uczestnika zdarzeń” – czytamy w rządowym komunikacie.
Przemyślana i dopracowana
Jak wyjaśnia MEiN, gra powstała w oparciu o wydarzenia historyczne, które miały miejsce w ciągu ostatnich dziesięcioleci, a jej detale są dopracowane z dużą dbałością. Analizom poddano m.in. powstanie warszawskie, szturm Groznego czy wojnę w Syrii. Wykorzystano również relacje świadków oblężenia Sarajewa. Do ukazania emocjonalnej strony wykorzystano wyniki badań ukazujących wpływ wojny na psychikę zarówno dorosłych, jak i dzieci.
Coś więcej niż lektura
Według informacji przekazanej przez resort – cechą wyróżniającą grę spośród dzieł literatury czy kina jest jej forma – to gracz podejmuje decyzje o kolejnych krokach.
„Opowiadanie historii poprzez decyzje gracza pomaga zrozumieć okrucieństwa, na jakie narażeni są cywile w czasie konfliktów zbrojnych” – czytamy.
Do oprogramowania stworzono również materiały edukacyjne i scenariusz lekcji, dzięki czemu nauczyciele mogą omawiać jego przebieg na zajęciach z uczniami. Aplikacja dostępna jest do pobrania bezpłatnie [TUTAJ], jednak jej dalsze rozpowszechnianie jest zabronione.
Podziel się
Oceń
Napisz komentarz
Komentarze
:-(
17.07.2022 17:58
- Zło nie może zwyciężyć - mówił kapłan na pogrzebie czteroletniej Lizy, która zginęła podczas ataku w Winnicy.
Kiedy chowano dziewczynkę, jej matka w stanie ciężkim przebywała w szpitalu. Jak pisze agencja Associated Press, rodzina nie powiedziała kobiecie, że jej córka została pochowana w niedzielę, obawiając się, że może to pogorszyć jej stan.
- Spójrz, mój kwiatku! Spójrz, ile osób do ciebie przyszło – powiedziała babcia Lizy, Larysa, głaszcząc ciało dziewczynki, leżące w otwartej trumnie w katedrze Przemienienia Pańskiego w Winnicy.
Osoby przybyłe na pogrzeb przyniosły kwiaty i pluszowe zabawki.
Napisz komentarz
Komentarze