W 1997 roku w Polsce odnotowano inflację 14,9 procent. Już dane za kwiecień wskazywały, że niebezpiecznie zbliżamy się do tej granicy. Teraz wiadomo, że zrobiliśmy kolejny krok.
GUS podał, że inflacja w maju wyniosła 13,9 proc. w ujęciu rocznym. W kwietniu było to – przypomnijmy – 12,4 procent. To dane wstępne. Zaktualizuje je za około dwa tygodnie. A to oznacza, bo tak było w poprzednich miesiącach, że finalny wynik będzie wyższy od podanego dzisiaj (wtorek 31 maja).
To nie koniec złych wiadomości. Już teraz ekonomiści przewidują, że w sierpniu i wrześniu inflacja w Polsce wyniesie od 15,5 proc. do 16 procent. Ta sytuacja może potrwać nawet półtora roku.
Co podrożało? Prawie wszystko. GUS podaje np., że:
„W maju 2022 r. ceny żywności i napojów bezalkoholowych wg szybkiego szacunku wzrosły w porównaniu do maja 2021 r. o 13,5 proc. (wskaźnik cen 113,5), a w stosunku do kwietnia 2022 r. wzrosły o 1,3 proc. (wskaźnik cen 101,3)”.
Energia też jest droższa. W stosunku do kwietnia 2022 r. o 3,4 proc.
„Paliwa do prywatnych środków transportu wg szybkiego szacunku wzrosły w porównaniu do maja 2021 r. o 35,4 proc. (wskaźnik cen 135,4), a w stosunku do kwietnia 2022 r. wzrosły o 5 proc. (wskaźnik cen 105,0)” - wyliczają analitycy GUS.
Napisz komentarz
Komentarze