Kierowcy widzą podwyżki na własne oczy, a eksperci mówią wprost, że benzyna i olej napędowy drożeją dużo szybciej niż sam surowiec. Niestety każdy odczuwa to, tankując paliwo.
„Krajowi producenci paliw w ostatnich dniach mocno podnieśli ceny i pierwszy raz w historii hurtowe notowania 95-oktanowej benzyny przekroczyły poziom 7000 zł za 1000 litrów paliwa. Aktualnie metr sześcienny benzyny bezołowiowej 95 w oficjalnych cennikach jest średnio wyceniany na 7076,80 zł i jest o 250 złotych droższy niż w ubiegły piątek” - wyliczają Grzegorz Maziak i Jakub Bogucki z e-petrol.pl.
Kierowcy jeżdżący dieslami też nie mogą nie narzekać. Średnia w hurcie wynosi już 6696,80 zł/metr sześcienny.
„W ostatnich tygodniach każda kolejna wizyta na stacji paliw wywołuje szybsze bicie serca u posiadaczy samochodów z silnikiem benzynowym. Aktualnie litr popularnej „95-tki” kosztuje już 7,33 zł i jest o 10 groszy droższy niż tydzień temu. Tak droga benzyna nie była jeszcze nigdy w historii, a wszystko wskazuje na to, że ten rekord zostanie pobity już na początku czerwca” - oceniają specjaliści.
Tu trzeba przypomnieć, że od 24 lutego, czyli od dnia, kiedy Rosja zaatakowała Ukrainę, olej z reguły był od benzyny droższy. To nietypowe, bo zazwyczaj było odwrotnie. Ten trend trzeba tłumaczyć m.in. większym zapotrzebowaniem wojska na olej. Teraz jednak sytuacja wraca to tej, do której kierowcy byli przyzwyczajeni przez lata. Benzyna staje się droższa od diesla. Ceny oleju napędowego spadały niemal przez cały maj.
„W mijającym tygodniu diesel potaniał o 16 groszy i średnio w Polsce kosztuje 7,09 zł/l. Spadają też koszty tankowania autogazu, który potaniał o 5 groszy do poziomu 3,62 zł/l” - dodają Maziak i Bogucki.
Pytanie zasadnicze brzmi jednak, jak drogo będzie w najbliższych dniach? Bo to, że na stacjach będzie drogo, jest pewne. Prognozowane na początek czerwca przez e-petrol.pl przedziały cenowe dla poszczególnych gatunków paliw wyglądają następująco:
7,46-7,59 zł/l dla 95-oktanowej benzyny,
7,13-7,25 zł/l dla diesla,
3,57-3,68 zł/l dla autogazu.
Kierunek Węgry
Trzeba też ostrzec Polaków planujących wypad na Węgry. Ten kraj wprowadził na paliwo ceny urzędowe, znacznie obniżając stawki. Ale uwaga, Węgry właśnie wprowadziły nowe rozwiązanie. Ograniczyły możliwość tańszego tankowania dla obcokrajowców. Kierowcy samochodów z zagranicznymi numerami rejestracyjnymi będą płacić cenę rynkową.
Ogłosiła to m.in. ambasada Polski w Budapeszcie. Od północy z czwartku na piątek zagraniczni kierowcy nie kupią Pb95 i ON za 480 forintów za litr (to 5,63 zł), tylko zapłacą o ok. 200 Ft/litr (czyli 2,35 zł) więcej.
Napisz komentarz
Komentarze