Bukszpan nie wymaga wiele pracy. Jest łatwy w uprawie i odporny na choroby. Można go swobodnie przycinać. Jego łacińska nazwa semper-verien oznacza „wiecznozielony”. Gałązka zanurzona w wodzie może tak stać nawet miesiąc i nadal będzie wyglądała dobrze.
Dlatego ta roślina jest jedną z wielkanocnych ozdób. Gałązki są wkładane do koszyczka, który w Wielką Sobotę zanosi się do święcenia do kościoła.
Od kilku jednak lat o bukszpan jest trudno. Rośliny są masowo niszczone. - Nasi klienci dobrze o tym wiedzą. Od dłuższego czasu już im o tym opowiadamy - przyznaje Marian Konowalczuk z centrum ogrodniczego Agro Flora w Opolu.
Chodzi o szkodnika nazwanego ćmą bukszpanową lub azjatycką. W Polsce pojawiła się około 2007 r. i z każdym rokiem owadów przybywa.
- Owady dorosłe mają białe skrzydła z brązową obwódką lub jasnobrązowe z fioletowym połyskiem. Charakterystyczna jest biała plama w ich przedniej części, a ich rozpiętość wynosi około 40-45mm. Poczwarki szkodnika są zielone z brązowymi paskami, lecz ich kolor zmienia się na ciemny brąz. Gąsienice mogą mieć długość nawet 4 centymetrów, a ich głowy mają czarny kolor” - tak opisuje owada jeden z producentów środków ochrony roślin.
Szkodnik nie ma litości i atakuje zarówno bukszpan zwyczajny, jak i inne gatunki. Obgryza brzegi liści i niszczy nawet całe ich powierzchnie. „Szkodnik może uszkadzać także korę, powodując zasychanie i całkowite zamieranie rośliny. Niszczenie rozpoczyna się najczęściej od jej najniższych fragmentów” - czytamy.
Czy można się przed nią bronić?
- Zwalcza się głównie gąsienice - odpowiada Marian Konowalczuk z Opola. I dodaje, że ogrodnicy mogą łatwo kupić specjalne preparaty. Bardziej nasycone chemią lub bardziej bio. - Kolejnym rozwiązaniem są także pułapki feromonowe - doradza.
W takie pułapki łapią się dorosłe osobniki, np. samce, żeby uniemożliwić im kontakt z samicami i rozpoczęcie procesu składania jaj.
Napisz komentarz
Komentarze