Od marca grupa niezwiązanych z żadną organizacją osób prowadzi przy ulicy Struga 5 miejsce, w którym każda potrzebująca osoba może znaleźć pomoc.
- Przyjechała do nas mama z 13-letnią córką. W ten pierwszy wieczór. Jak ona zobaczyła te dary, że my organizujemy coś takiego, ona się rozpłakała... płakaliśmy razem z nią... i zdarzały się sytuacje, że nie byliśmy w stanie w trakcie pomocy kontynuować rozmowy. Musieliśmy zawołać kogoś innego, żeby zajął się daną osobą i uciekaliśmy do toalety, żeby po prostu się popłakać – opowiada w Radiu Super FM wolontariuszka.
Od wybuchu wojny w Ukrainie minął już ponad miesiąc, ale potrzebujących w Szczecinie wciąż jest wielu. W rozmowie z Markiem Mikulskim Joanna Żukowska mówi czego potrzeba najbardziej
- Na pewno jedzenia. Zarówno jedzenia długoterminowego, czyli jakieś konserwy, kasze, makarony, jak również bieżące potrzeby. Powiedzmy wędliny, twaróg, pieczywo. My to wszystko wydajemy. Często jest tak, że jak ktoś przyniesie coś z jedzenia, to w pół godziny już tego nie ma – mówi
W punkcie na Prawobrzeżu brakuje też rąk do pomocy. Wolontariusze potrzebni są od zaraz.
- Potrzebujemy rąk do pracy. Obserwujemy, że tak troszeczkę jest spadek osób, które przychodzą. Wiadomo, więcej jest popołudniu i weekendami. Do południa mamy mniej osób. Natomiast, każda para rąk, która przychodzi, nawet jak ktoś przyjdzie z ulicy i powie, że chce nam pomóc, dysponuje nawet godzinką czasu, bardzo korzystamy z tej pomocy. Zawsze jest coś do roboty - przekonuje wolontariuszka.
Grupie z Prawobrzeża można pomóc przyłączając się do wolontariatu lub przynosząc dary dla uchodźców. Obecnie najbardziej potrzebna jest żywność i podstawowe środki czystości. Rzeczy przyjmowane są w punkcie pomocy uchodźcom z Ukrainy przy ulicy Struga 5.
Godziny otwarcia punktu:
Pn-Pt 10.00-20.00
Sb- Nd 9.00- 19.00
Napisz komentarz
Komentarze