Specjaliści podkreślają, że do niewypłacalności mogą prowadzić różne rzeczy, m.in. rekordowa inflacja, niestabilność gospodarki związana z wojną w Ukrainie czy drożejące kredyty. W wyniku stale podnoszonych stóp procentowych rośnie też wskaźnik WIBOR, od którego uzależniona jest wysokość rat, głównie w przypadku kredytów hipotecznych.
„Stawka WIBOR dodawana jest do zapisanej w umowie marży kredytowej. Pół roku temu przy 2 proc. marży banku, oprocentowanie kredytu hipotecznego wynosiło 2,25 proc., a rata dla 300 tys. zł pożyczonych na 30 lat – 1147 zł. Teraz, gdy WIBOR 3M wynosi 4,74 proc., ten sam kredyt oprocentowany jest na niemal 7 proc., a rata zbliża się do 2 tys. zł” – podają przykład eksperci.
Jak poradzić sobie z obciążeniami finansowymi, które wykraczają poza nasze możliwości, żeby nie trafić do bazy dłużników? Oto trzy wskazane przez BIG InfoMonitor porady.
1. Rachunki na pierwszym miejscu
„Najpierw obowiązki, potem przyjemności” – zwykli mawiać rodzice. Ta wskazówka sprawdza się również w przypadku budżetu domowego. W chwili, kiedy otrzymujemy wynagrodzenie, w pierwszej kolejności powinniśmy regulować comiesięczne zobowiązania, takie jak rachunki za prąd, gaz, mieszkanie i raty kredytów. Dopiero po ich opłaceniu otrzymamy realny obraz środków, które pozostały nam na inne potrzeby.
Warto również zastanowić się, czy nasze zwyczaje można przekuć na coś tańszego, np. zamienić spotkanie w restauracji w domową kolację lub zrezygnować z setek kanałów, jeśli i tak oglądamy głównie filmy na platformach streamingowych. Dobrym pomysłem jest również zmiana dostawcy energii lub dostosowanie taryfy do godzin, w których zużywamy najwięcej prądu.
2. Pieniądze na czarną godzinę
W miarę możliwości warto odkładać pieniądze na koncie oszczędnościowym lub do skarpety. Na trudniejszy czas. Eksperci podpowiadają, że nie zawsze mamy pewność, czy nie będzie jeszcze gorzej. Dlatego z rezerw również warto korzystać z rozwagą i umiarem.
Doradcy finansowi zgodnie twierdzą, że bezpieczna poduszka finansowa to sześciokrotność naszego wynagrodzenia. Jeżeli nie możemy pozwolić sobie na duże oszczędności, nie warto całkowicie rezygnować z tego pomysłu. Nigdy nie wiadomo, kiedy odłożonych kilka groszy pozwoli nam wyjść z kłopotów finansowych.
3. W ratach łatwiej
Jeśli jednak zdarzyło nam się już doprowadzić do zaległości, uciekanie przed odpowiedzialnością może przynieść nam same szkody. Niezapłacony rachunek za prąd będzie wiązał się z jego odłączeniem. Nie płacąc za gaz, możemy spodziewać się, że wkrótce nie ogrzejemy nim domu.
Tego typu informacje obciążą nas w rejestrach dłużników, przez co zablokujemy sobie możliwość pozyskania dodatkowych środków czy np. zakupu usług telekomunikacyjnych. A ponieważ wierzycielom również zależy na płynności finansowej, wielu z nich zgodzi się na rozłożenie płatności na raty. Nie ma znaczenia, o jakiej instytucji mówimy – zawsze warto wysłać korespondencję, opisać sytuację i poprosić o wyrozumiałość. Dzięki temu łatwiej będzie nam wywiązać się ze spłaty długu, nie ponosząc przy tym przykrych konsekwencji.
Napisz komentarz
Komentarze