Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
piątek, 1 listopada 2024 04:36
Reklama
Reklama
Reklama

Czyj będzie nagrobek: rodziny czy zarządcy cmentarza?

Na Cmentarz Centralny w Szczecinie, po częściowym uporządkowaniu po wichirze, można już wchodzić. Zniszczonych zostało wiele nagrobków. Są straty. Tymczasem jest projekt nowej ustawy o cmentarzach. Zaniepokoił on nie tylko rodziny, ale również zarządców wielu cmentarzy: wyznaniowych i samorządowych. Tych pierwszych, bo – ich zdaniem – nie mieliby wpływu na rodzinne nagrobki, tych drugich – bo to na nich spoczywałaby odpowiedzialność za bezpieczeństwo na cmentarzu.
Czyj będzie nagrobek: rodziny czy zarządcy cmentarza?

Autor: Wikipedia.org

Dodajmy, że na 10 tys. czynnych cmentarzy 7,5 tys. to cmentarze wyznaniowe, w większości katolickie. 

 

Tak jest

Do  tej pory nagrobki i grobowce wznosić i modyfikować mogą osoby dysponują prawem do grobu oraz jego fundator. W praktyce oznacza to, że po pochowaniu bliskiej osoby, zamawiamy pomnik i stawiamy go na opłaconym przez nas miejscu pochówku na cmentarzu.

 

Dyskusja o zmianie tego prawa – usankcjonowanego zresztą zwyczajem – nasiliła się gwałtownie w czerwcu ubiegłego roku. Doszło wtedy do tragedii na cmentarzu w miejscowości Łopienno koło Gniezna. Na 5-letnią Marysię przewrócił się około 100-kilogramowy element płyty nagrobnej. Oderwał się ze starego grobowca. Historię opisali m.in. reporterzy Interwencji w Polsacie. Przypomnijmy…

 

Spadł na nią krzyż i uderzył z jednej strony, a ona w efekcie uderzyła główką w pomnik – mówiła reporterowi Interwencji mama dziewczynki Beata Lisek. Marysia leżała pod krzyżem, wyciągnęliśmy ją. Była nieprzytomna. Po 40 minutach pojawił się śmigłowiec, a zaraz za nim karetka. Operacja długo trwała, bo do trzeciej w nocy. Miała uszkodzenie czaszki, wycięto jej części kości czaszki, miała krwiaki, całe ucho ma zniszczone, zmiażdżone – opowiadała.

 

Okazało się, że proboszcz zarządzający cmentarzem jeszcze przed tragedią miał informację o złym stanie starych grobowców. 

Przed tym wypadkiem zgłaszaliśmy do księdza rozbite nagrobki i obawialiśmy się, że jak się przewróci, to zniszczy pomnik taty. Ksiądz zbagatelizował sytuację – mówił reporterom Polsatu pan Jarosław, który interweniował u duchownego.

Reporterzy Interwencji dotarli do proboszcza, który zarządza cmentarzem. Usłyszeli, że to nie jego parafia jest odpowiedzialna za stan grobowców.    

 

– Dlaczego ksiądz nie dba o groby?

– Parafia jest zarządcą, ale za groby odpowiadają osoby, które się nimi opiekują.

– Dlaczego ksiądz nie wysłał kościelnego, grabarza, żeby sprawdził stan nagrobków?

– Sprawdziliśmy to po.

– A czemu nie przed?

– Tak nie będziemy rozmawiać..

Po tej tragedii pojawiły się protesty i żądania zmiany prawa, żeby odwiedzający bliskich na cmentarzach czuli bezpiecznie.

Tak będzie

Jednym z kluczowych elementów projektu – pisze „Rzeczpospolita –  jest status własnościowy grobu, który i teraz nie jest zbyt jasny, ale lata praktyki pozwalają rozstrzygać pojawiające się spory nawet w sądach. Nowa propozycja grozi zaś chaosem.

Projektowany art. 91 ust. 2 nowej ustawy o cmentarzach stanowi, że wszelkie groby, nagrobki, grobowce i inne kompozycje architektoniczne wzniesione na terenie cmentarza mają być własnością właściciela cmentarza. Na dodatek projekt – w przeciwieństwie do obecnej ustawy – nie rozróżnia grobów murowanych i ziemnych, a tylko te można likwidować po 20 latach, o ile nie zostanie uiszczona opłata za kolejny okres. Groby murowane praktycznie nie były naruszane.

Wojciech Labuda, pełnomocnik rządu ds. ochrony miejsc pamięci, tak tłumaczy to własnościowe rozwiązanie na nagrobkach „Rz”:

– Są przypadki, kiedy grobowiec zagraża osobom odwiedzającym cmentarz, a osoby mające prawo do grobu są nieznane lub nie ma z nimi kontaktu i trzeba interwencji, napraw ze strony cmentarza. M.in. stąd propozycja, by nagrobki były własnością cmentarza, która będzie jednak ograniczona prawami rodziny. Bliscy osób pochowanych w grobie będą miały pełne i jasne prawo opiekowania się grobem, budowy nagrobka i remontowania go.

 

Protesty

W odpowiedzi na te propozycję Rada Prawna Konferencji Episkopatu Polski skierowała do pełnomocnika rządu bardzo krytyczne uwagi do projektu, domagając się przy tym uzgodnień z Kościołem, co gwarantuje konkordat.

 

Kościół nie ubiega się o przyznanie mu własności pomników – wskazuje w zdecydowanym piśmie Rada Prawna KEP. Wskazuje, że projekt nie określa także treści prawa do grobu: czy jest to prawo dzierżawy, skoro jest ono czasowe, i czy jest dziedziczne. Z pewnością prawo to wynika z umowy cywilnej zawartej z zarządcą cmentarza na 20 lat, a osoba, która uzyskała prawo do grobu, jest jego dysponentem i jest zobowiązana do stałej troski o stan i wygląd grobu, nagrobka oraz bezpośredniego otoczenia. Projekt nakłada na Kościół obowiązek zapewniania bezpieczeństwa swojej własności, który w innych sytuacjach może być realizowany przez nakaz ubezpieczenia od szkód. Nie jest jednak możliwy do wykonania w przypadku chuligańskich zniszczeń czy wskutek działań samego dysponenta grobu. Ta wątpliwa konstrukcja może zaś znacząco podnieść opłaty (daniny) cmentarne.

Zastrzeżenia do projektu zgłosił też np. Związek Gmin Wyznaniowych Żydowskich w RP. W swych uwagach wskazuje, że projekt nie uwzględnia specyfiki cmentarzy żydowskich, co dotyczy zwłaszcza kwestii likwidacji cmentarza czy przeniesienia grobu, gdyż w świetle religii żydowskiej pochówek ma charakter wieczysty, a grób powinien pozostać nietknięty aż do chwili nadejścia Mesjasza.

– To nie jest projekt ostateczny, analizujemy ponad 1000 konkretnych opinii, jakie otrzymaliśmy. Jesteśmy też gotowi rozmawiać z Kościołem katolickim i innymi związkami wyznaniowymi w tej sprawie – zapewnił „Rz” pełnomocnik Labuda.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
piter 26.02.2022 21:03
Zupełnie niepotrzebne zamieszanie.

FACEBOOK
Reklama
NAPISZ DO NAS

Zapraszamy do kontaktu!

Reklama