Od czasu wejścia w życie zakazusprzedaży energetyków nieletnim – jak wynika z raportu spółki eLeader – na rynku pojawiło się 214 nowych propozycji. Część z nich, chociaż podobne do energetyków, to ich odpowiedniki. Nie wiadomo jednak, jaki jest ich procentowy udział w sprzedaży.
– Opracowaliśmy raport „Napoje energetyzujące w Polsce 2024”, żeby przedstawić sytuację w tej kategorii produktowej po zmianach w prawie. Z naszych analiz wynika, że główni producenci dobrze zaadoptowali się do nowych realiów – podsumowuje cytowana w komunikacie Iwona Puchacz-Wośko, analityk ekspozycji w eLeader.
Jak nie przeczytasz na etykiecie, to nie będziesz wiedział
Sklepy najczęściej nie wyodrębniały ich na ekspozycji. Jak podkreślają autorzy raportu – ani lokalizacją, ani wyglądem. To, jaki napój biorą do ręki klienci, można było ustalić dopiero po lekturze etykiety.
Tymczasem pseudoenergetyki na półkowych sklepach przypominają oryginały dostępne dla osób pełnoletnich.
– Nie zostały jednak wyodrębnione. Rzadko stosuje się też do nich specjalne oznaczenia POSm – wyjaśnia Iwona Puchacz-Wośko.
I dodaje: – Być może dla sklepów i producentów, przynajmniej w tym momencie, ważne jest, aby zachowania zakupowe i nawyki spożywania napojów imitujących energetyki pozostały niezmienione.
Dodajmy, że zgodnie z prawem producent lub importer napojów z dodatkiem kofeiny lub tauryny ma obowiązek oznaczyć je informacją: „Napój energetyzujący” lub „Napój energetyczny”. Nie ma natomiast obowiązku takiego wyróżniania półek sklepowych.
Zakaz sprzedaży energetyków nieletnim
Przypomnijmy, zakaz sprzedaży napojów energetycznych dzieciom i młodzieży do 18 roku życia obowiązuje od początku 2024 roku. Dotyczy napojów, które zawierają kofeinę w ilości przekraczającej 150 mg na 100 ml lub taurynę.
Te przepisy – jak chce ustawodawca – mają chronić nieletnich przed konsekwencjami nadużywania energetyków. Należą do nich m.in. bezsenność, nerwowość czy zaburzenia koncentracji.
Napisz komentarz
Komentarze