„Po 9 miesiącach kontroli CBA, po miesiącach medialnej nagonki rząd Donalda Tuska chce mnie uciszyć! Na 3 miesiące przed wyborami próbuje się wsadzić do aresztu posła opozycji, który prowadzi największe, najbardziej zasięgowe projekty w sieci i nagłaśnia afery obozu władzy. Czy to przypadek? Nie mogli znaleźć nic innego, więc stawiają mi absurdalne zarzuty na podstawie zeznań Tomasza M., którego adwokatem jest… Roman Giertych” – tak Dariusz Matecki komentuje wniosek PK.
A ta chce uchylenia politykowi Suwerennej Polski immunitetu oraz zatrzymania i aresztowanie polityka. To już kolejny przedstawiciel poprzedniej władzy z takimi kłopotami. Wcześniej prokuratura taki sam wniosek składała wobec Marcina Romanowskiego, który uciekł na Węgry (także sprawa Funduszu Sprawiedliwości), a były premier Mateusz Morawiecki ma się tłumaczyć w prokuraturze za zamiar zorganizowania wyborów korespondencyjnych w 2020 roku.
Są też lasy
Nie tylko o nieprawidłowości w dzieleniu pieniędzy z Funduszu Sprawiedliwości chodzi prokuraturze. Śledztwo dotyczące Mateckiego dotyka także Lasów Państwowych. Przypomnijmy, że w erze PiS ta instytucja była w pełni opanowana przez Suwerenną Polskę.
Do sprawy FS „dołączono śledztwo Prokuratury Okręgowej w Szczecinie w sprawie wprowadzenia w błąd co do zamiaru faktycznego świadczenia pracy na rzecz Centrum Informacyjnego Lasów Państwowych oraz na rzecz Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Szczecinie i osiągnięcia z tego tytułu korzyści majątkowej oraz przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych poprzez podjęcie działań mających na celu fikcyjne zatrudnienie w tych instytucjach Dariusza Mateckiego oraz poświadczenia nieprawdy w dokumentach (...)” – informuje PK.
To śledztwo już przynosi efekty. Zatrzymani zostali Józef K., Michał C. i Andrzej Sz. To byli już dyrektorzy LP. Są podejrzani w śledztwie dotyczącym fikcyjnego zatrudnienia posła Mateckiego.
„Czyny zabronione, co do których zachodzi uzasadnione podejrzenie, że zostały popełnione przez posła Dariusza Mateckiego, charakteryzują się wysokim stopniem społecznej szkodliwości i zagrożone są karą pozbawienia wolności do lat 10” – pisze teraz o Mateckim PK.
I wylicza, że polityk bardzo dbał o szczeciński okręg wyborczy.
Pieniądze dla swoich
Z ustaleń prokuratury wynika, że Matecki, działając w porozumieniu z innymi osobami, jeszcze przed formalnym złożeniem ofert w ramach konkursu FS, przekazał projekty ofert Stowarzyszenia Fidei Defensor oraz Stowarzyszenia Przyjaciół Zdrowia (oba ze Szczecina) urzędnikom Ministerstwa Sprawiedliwości, aby ci wyłapali błędy i wskazali braki. Potem te stowarzyszenie naniosły poprawki i złożyły już oficjalnie wnioski. I w ten sposób zdobyły pieniądze.
To dla Stowarzyszenia Przyjaciół Zdrowia 7.736.000 zł, a dla Fidei Defensor 7.126.665 zł.
Fikcyjna praca
To nie jedyne ustalenia śledczych, bo jest ich więcej. Kolejne dotyczą także Lasów Państwowych.
Matecki miał fikcyjnie pracować dla Centrum Informacyjnego Lasów Państwowych i Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Szczecinie. Zawarł z nimi dwie umowy na czas nieokreślony. Z ustaleń wynika jednak, że praca nie była wykonana, a polityk zainkasował 163.138,21 zł z RDLP i 320.722,21 zł z CILP.
Napisz komentarz
Komentarze