„Wynegocjowaliśmy dodatkowe środki z KPO, które przeznaczymy na laptopy dla nauczycieli. Dzięki temu już dziś o bony o wartości 2500 zł na laptopy mogą występować także nauczyciele klas I-III szkół podstawowych, którzy wcześniej byli pozbawieni tej możliwości” – ogłasza ministra edukacji narodowej, Barbara Nowacka.
I zachęca pedagogów, aby starali się o pieniądze.
Z programu skorzysta kilkaset tysięcy nauczycieli
Wszystko to ma kosztować 1,4 miliarda złotych. Rząd szacuje, że programu skorzysta kilkaset tysięcy nauczycieli. Łącznie to oferta dla ponad 5050 osób, bo trzeba pamiętać, że najnowsza odsłona „laptopu dla nauczyciela” jest poszerzeniem wcześniejszej akcji.
W poprzednim „rozdawaniu” sprzętu brali jednak udział tylko nauczyciele klas IV-VIII szkoły podstawowej.
Wniosek do MEN, ale przez dyrektora
Kiedy nauczyciel otrzyma już bon, to zostanie on przesłany na jego adres mailowy. Będzie można go wykorzystać z sklepie, a różnicę między wartością bonu a ceną komputera trzeba pokryć z własnej kieszeni.
Kto może starać się o pieniądze?
- Nauczyciele, wychowawcy i inni pracownicy pedagogiczni prowadzący zajęcia w klasach I-III publicznych i niepublicznych szkół podstawowych oraz zajęcia z uczniami klas I-III.
- Nauczyciele publicznych i niepublicznych szkół artystycznych, posiadających uprawnienia publicznej szkoły artystycznej, realizujących kształcenie ogólne i kształcenie artystyczne w zakresie klas I-III szkoły podstawowej i liceum ogólnokształcącego.
O przyznanie bonu można starać się tylko do 26 lutego, a nauczyciel nie wnioskuje o pieniądze do MEN sam. Stosowne dokumenty składa się dyrektorowi szkoły.
Laptop dla ucznia. W szkole córka rzadko z niego korzysta
Rozdawanie komputerów zaczęło się w 2023 roku. Wówczas premier Mateusz Morawiecki ogłosił, że każde dziecko w IV klasie otrzyma komputer. Zakup sprzętu pochłonął ponad 1 mld zł. Potem, gdy okazało się, że dziecko ma nowy, sprawny komputer, ale nauczyciel nie, były też bony dla pedagogów.
W lutym 2024 nowy rząd zatrzymał program z laptopami dla dzieci. Okazało się, że w magazynach zostało jeszcze 15 tys. sztuk sprzętu. Komputery miały trafić do szkół.
– Moja córka dostała laptop pod koniec 2024 roku. Raz na jakieś trzy miesiące używa go do nauki. To raczej robienie prezentacji na informatykę. Na innych przedmiotach w ogóle nie korzystają z komputerów – opowiada pan Jarosław, ojciec uczennicy piątej klasy. – Przez wiele tygodni komputer nie był używany. Ostatnio córka spędza przy nim więcej czasu. Ale nie chodzi o naukę – dużo gra.
Napisz komentarz
Komentarze