Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
sobota, 21 grudnia 2024 16:00
Reklama

Kioski Ruchu znikają z ulic. Orlen się wycofuje

Kiedyś ludzie żałowali, że nie ma takiego blisko ich bloku. Jeszcze w tym roku znikną z ulic ostatnie kioski Ruchu.
Takich obrazków już nie będzie.

Autor: Wikipedia

Czemu prowadzenie ulicznego kiosku nie jest już, jak lata temu, złotym interesem? Z wielu powodów. 

W Polsce sprzedaje się coraz mniej prasy, bilety komunikacji publicznej też już tak nie schodzą, bo ludzie korzystają z aplikacji. Klienci wybierają też raczej saloniki prasowe, które są bardziej małymi sklepikami niż punktem z gazetami. Do tego trzeba dodać wszechobecne Żabki, które też kioskarzom odbierają zarobek.

Kiedyś kiosk musiał być na każdym osiedlu

– Nie pamiętam, kiedy coś kupiłem w kiosku. Może jakieś 10 lat temu i był to bilet autobusowy. Potem już chyba nie było okazji. Tym bardziej, że często obok kiosków zaczęły pojawiać się biletomaty – wspomina pan Patryk.

I przyznaje, że w każdym mieście, które odwiedza, widzi puste kioski albo miejsce, w którym jeszcze niedawno taki stał.

– Kiedyś kiosk musiał być na każdym osiedlu. Mam 40 lat i dobrze pamiętam, że to tam kupowało się tabletki na ból głowy, kremy do golenia, gazety. Do końca życia nie zapomnę, jak jako dzieciaki chodziliśmy prosić kioskarkę, żeby pozwoliła nam obejrzeć komiksy. Jak nie pozwalała, to przyklejaliśmy oczy do szyby, żeby chociaż popatrzeć na okładki – opowiada mężczyzna.

Koniec pewnej epoki

Kioski to spadek po PRL-u. Kiedyś były wszędzie i każdy chciał mieć taki blisko bloku, bo był to punkt z najbardziej potrzebnymi produktami. Zwykło się je nazywać „kioskami Ruchu”, bo to właśnie państwowa firma Ruch je zaopatrywała. Z czasem pojawiały się na ulicach inne szyldy, ale słowo „Ruch” przy blaszakach zostało.

„RUCH to sieć kiosków i saloników. W ofercie posiadamy polskie i zagraniczne tytuły prasowe, wśród których Klienci znajdą najpopularniejsze dzienniki i tygodniki oraz magazyny ilustrowane. Ponadto w naszych punktach sprzedaży nabyć można wyroby tytoniowe (w tym papierosy), artykuły spożywcze i napoje, bilety komunikacji miejskiej, karty telefoniczne i doładowania telefonów GSM. Uzupełnieniem oferty produktowej są liczne usługi, które świadczymy dla naszych Klientów” – tak dziś o swojej ofercie pisze sam Ruch (część grupy Orlen).

To już koniec. Jest decyzja: kioski znikają 

„Tylko w pierwszym kwartale br. liczba kiosków i saloników prasowych Ruchu skurczyła się o 24 proc. do 428” – donosiły w maju wirtualnemedia.pl. Dziś serwis wylicza, że w całym kraju jest 130 kiosków z nazwą Ruch.

I znikną do końca roku. Eska.pl podała, że wszystkie mają być zlikwidowane. 

– Wygaszają kioski sukcesywnie, miesiąc po miesiącu – mówi z żalem kioskarka z punktu zlokalizowanego w ścisłym centrum Warszawy.

– Wyprzedajemy wszystko, co mamy, dosłownie za grosze – dodaje kolejny warszawski kioskarz.

Część ajentów decyduje się dalej prowadzić działalność, ale już nie pod szyldem Ruchu.

Pierwszy kiosk, czyli krótka historia kiosków Ruchu

Pierwszy kiosk został otwarty w styczniu 1919 na peronie Dworca Głównego w Warszawie. W 1935 r. Ruch stał się jedynym kolporterem prasowym w kraju.

Po wojnie, w PRL-u, firma nadal miała wiodącą pozycję. Choć czasy się zmieniały, to w 1998 roku w całym kraju działało 31 313 kiosków.

W 2020 r. spółkę przejął Orlen i próbował konkurować na rynku, m.in. dodając kolejne usługi, np. odbieranie paczek w kiosku.

Latem Orlen zapowiedział, że Ruch będzie rozwijał inne formaty handlowe niż kioski. 

„Obecnie sieć detaliczna Ruch obejmuje ok. 420 punktów, z których blisko 30 stanowią nowe formaty Orlen w Ruchu. Około 130 punktów, głównie saloników prasowych, ma perspektywę dalszego rozwoju” – tak Orlen opisuje obecną sytuację serwisowi wirtualnemedia.pl.

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

cóż 04.11.2024 22:32
Świat się zmienia!

FACEBOOK
Reklama
NAPISZ DO NAS

Zapraszamy do kontaktu!

Reklama