Chodzi o wybory prezydenta Polski z 2020 roku. Rząd PiS uznał wtedy, że w czasie pandemii najlepiej będzie głosować, wysyłając pocztą karty wyborcze.
Entuzjastą tego projektu był Jacek Sasin. Ale to Mateusz Morawiecki wziął na siebie decyzje administracyjne.
Do wyborów kopertowych ostatecznie nie doszło. Ale miały kosztować prawie 70 milionów złotych. To były wyrzucone pieniądze. Bo Polacy wybrali prezydenta w głosowaniu bezpośrednim.
Dlatego sprawą zajęła się sejmowa komisja śledcza. Powstał już jej raport końcowy.
Komisja uznała, że musi powiadomić prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa przez czołowych polityków PiS, m.in. Mateusza Morawieckiego, Michała Dworczyka, Mariusza Kamińskiego, Jarosława Kaczyńskiego, Jacka Sasina i Elżbiety Witek. Większość proponowanych zarzutów dotyczy przekroczenia uprawnień, za co grozi kara do trzech lat pozbawienia wolności.
Posłowie PiS, członkowie komisji, złożą zdanie odrębne do końcowego raportu. Ten zostanie przedstawiony na plenarnym posiedzeniu Sejmu.
Partia PiS mówi, że komisja sejmowa jest nielegalna i w związku z tym nie traktują ustaleń poważnie.
Napisz komentarz
Komentarze