Swoimi najnowszymi poczynaniami pochwaliła się amerykańska agencja kosmiczna: zawarła kontrakt z firmą Lockheed Martin Space na zbudowanie pojazdu Mars Ascent Vehicle (MAV). To mała, lekka rakieta, która ma zostać wystrzelona... z Marsa w stronę Ziemi.
– To przełomowe przedsięwzięcie ma zainspirować świat, gdy pierwsza misja robotów w obie strony pozyskuje próbkę z innej planety – znaczący krok, który ostatecznie pomoże wysłać pierwszych astronautów na Marsa – powiedział administrator NASA Bill Nelson. I dodał: – Inwestycja Ameryki w nasz program Mars Sample Return spełni najwyższy priorytet w dziedzinie planetologii i zademonstruje nasze zaangażowanie w globalne partnerstwa, zapewniając, że NASA pozostanie liderem w eksploracji i odkrywaniu.
Kiedy uda się sfinalizować program, to MAV będzie pierwszą rakietą wystrzeloną z innej planety. Czemu ma to służyć? Otóż NASA ma zamiar umieścić w rakiecie próbki skał, osadów i atmosfery z powierzchni Marsa. NASA zaznacza, że to krok do pierwszej podróży robotem w obie strony.
Jak ma wyglądać ta kosmiczna operacja? Znane są już jej założenia. Otóż najpierw MAV zostanie dostarczony na powierzchnię Marsa i wyląduje w pobliżu lub w kraterze Jezero. Tam zbierze próbki, które teraz gromadzi łazik Perseverance. Lądownik z kolei posłuży jako platforma startowa, z której MAV odleci w kierunku Ziemi. Ale rakieta tu nie dotrze. Na orbicie Marsa kontener zostanie przechwycony przez statek kosmiczny Europejskiej Agencji Kosmicznej, a ten przetransportuje próbki na naszą planetę.
– Zbliżamy się do końca fazy koncepcyjnej tej misji Mars Sample Return, a elementy łączą się, aby sprowadzić do domu pierwsze próbki z innej planety. Będąc na Ziemi, można je badać za pomocą najnowocześniejszych narzędzi, zbyt skomplikowanych, aby można je było przetransportować w kosmos – powiedział Thomas Zurbuchen, zastępca administratora ds. nauki NASA..
Trzeba jednak pamiętać, że taka operacja jest bardzo skomplikowana i wymaga przygotowań. Dlatego wystrzelenie lądownika w kierunku Marsa jest planowane najwcześniej w 2026 roku.
Rok 2022 w kosmosie
W tym roku w przestrzeni kosmicznej będzie działo się bardzo dużo. 28 lutego wystartuje misja Axiom-1 do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Stoją za tym firmy SpaceX i Axiom, a do lotu posłuży rakieta Falcon 9, która wyniesie statek Crew Dragon. Na jego pokładzie będzie Michael López-Alegría, Larry Connor, Mark Pathy oraz Eytan Stibbe. Na jesień zaplanowana jest kolejna taka podróż.
Kolejne wydarzenie to start rakiety SLS z misją księżycową. Miało to się stać już w 2021 r., ale ostatecznie to działanie zostało przesunięte na marzec tego roku. Rakieta wyniesie w stronę Księżyca statek Orion, a to wstęp do tego, co ma nastąpić w 2025 roku. Wówczas na Księżycu ma wylądować człowiek.
W ogóle Księżyc znajdzie się w obrębie zainteresowań naukowców. Już w pierwszym kwartale tego roku ma wystartować lądownik Nova-C z firmy Intutive Machines, która chce sprawdzić (na zlecenie NASA), czy i jak da się dostarczyć na Księżyc ładunki.
To znak, że w kosmosie zaczyna się poważny ruch towarowy. W tym roku odbędzie się pierwsza z sześciu zaplanowanych na kolejne lata misja miniwahadłowca Dream Chaser. Jego zadaniem będzie dostarczenie na Międzynarodową Stację Kosmiczną sprzętu naukowego. Statek wyniesie w kosmos rakieta Vulcan.
Łuna 25 to nazwa rosyjskiego lądownika, który w tym roku zostanie wysłany na księżyc. Ostatnią taka misję Rosjanie przeprowadzili 45 lat temu i teraz chcą wrócić na srebrny glob. Start rakiety Sojuz 2, bo to ona wyniesie lądownik, planowany jest na lipiec.
To jeszcze nic, bo 2 października będziemy świadkami wydarzenia, jakie do tej pory mogliśmy oglądać w kinach. Sonda Dart uderzy w księżyc Dimorphos, który krąży wokół planetoidy Didymos. Po co? Aby sprawdzić, czy takim działaniem można zmienić kurs ciała niebieskiego, czyli przetestować obronę Ziemi przed potencjalnie zagrażającej jej asteroidzie.
Wygląda na to, że pomysły pisarzy science fiction zaczynają być wcielane w życie. Pod koniec 2022 roku firma Intuitive Machines wyśle na Księżyc kolejny lądownik. Tym razem z misją górniczą. Ma sprawdzić, jakie są możliwości wydobywania tam lodu.
Napisz komentarz
Komentarze