Ograniczenie lekcji religii do jednej godziny tygodniowo jest mocnym postulatem rządu, który ma zostać zrealizowany w roku szkolnym 2024/25. Barbara Nowacka, ministra edukacji, zapowiada, że jeżeli szkoła i rodzice uczniów będą chcieli takich lekcji więcej, to mogą się one odbywać, ale poza placówką.
Odpowiednie przepisy już zaczynają działać.
Nie chcą łączenia klas
„Zwracamy się do Pana, jako stojącego na straży porządku konstytucyjnego w Rzeczypospolitej Polskiej, z prośbą o przeciwstawienie się rażącemu łamaniu tego porządku” – napisali w liście do prezydenta członkowie Stowarzyszenia Katechetów Świeckich.
Mają na myśli wydane jeszcze w lipcu rozporządzenie dotyczące religii w szkole – konkretnie łączenia klas na takich lekcjach.
Zdaniem katechetów godzi ono „w konstytucyjne prawa uczniów uczęszczających na lekcje religii, ich rodziców oraz nauczycieli religii, ale także w obowiązujący w Polsce porządek prawny”.
Boją się, że stracą pracę
Protestujący uważają, że tworzenie grup uczniów z różnych poziomów edukacyjnych uniemożliwia realizowanie podstawy programowej.
„Dla nauczycieli religii oznacza nagłą utratę środków do życia, ponieważ w wypadku wejścia zmian w życie od 1 września 2024 nastąpi znaczna redukcja etatów nauczycieli religii” – czytamy w liście.
Jego autorzy oczekują, że prezydent zaskarży rozporządzenie do Trybunału Konstytucyjnego.
Protest katechetów
Ci sami katecheci zamierzają także protestować na ulicy. Manifestacja jest zaplanowana na jutro (środa 21 sierpnia) o godzinie 13 na placu Zamkowym w Warszawie.
„Serdecznie zapraszamy wszystkie osoby sprzeciwiające się ograniczeniom w dostępie do edukacji religijnej wprowadzonej przez MEN, by do nas dołączyć” – zachęcają organizatorzy.
Napisz komentarz
Komentarze