Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
czwartek, 21 listopada 2024 09:52
Reklama
Reklama

Dlaczego nie kupują mieszkań jak wcześniej? Czy państwo powinno dopłacać do kredytów?

Zamieszania wokół rządowego programu Kredyt #naStart zrobiło swoje. Wyraźnie zmalało zainteresowanie mieszkaniami, także z drugiej ręki.
Dlaczego nie kupują mieszkań jak wcześniej? Czy państwo powinno dopłacać do kredytów?
Jako kupujący mam wybór, jako sprzedający mam trudniej

Autor: Canva/ Nieruchomości-online.pl

W przypadku tych drugich aż o jedną czwartą – jak podają Nieruchomosci-online.pl (dane za II kwartał). I to pomimo tego, że ceny na rynku wtórnym w wielu miastach wyhamowały.

Ten spadek zainteresowania – dodajmy jeszcze – bardziej widoczny był przy mieszkaniach większych niż kawalerki.

Skąd ta huśtawka nastrojów?

– Przesadą byłoby mówienie o załamaniu popytu, ale na pewno doszło do mocniejszego wciśnięcia pedału hamulca przez poszukujących – uważa Rafał Bieńkowski z Nieruchomości-online.pl. 

Co – w jego ocenie – wpłynęło na tę huśtawkę nastrojów?

– Dostępność kredytów jest cały czas ograniczona. Ceny mieszkań w najpopularniejszych metrażach pozostają wysokie. Do tego doszło jeszcze zamieszanie wokół programu Kredyt #naStart – wylicza przyczyny.

I dodaje: – Mogło być więc tak, że część osób postanowiła wstrzymać się z poszukiwaniami w oczekiwaniu na ostateczną decyzję polityków.  

Czy państwo powinno dopłacać do kredytów?

Oceniają agenci nieruchomości.

Karolina, 29 lat: – Każdy program dopłat to stymulowanie popytu, który może wyłącznie podnieść ceny i zmniejszyć dostępność mieszkań dla społeczeństwa. To dziesiątki miliardów złotych, których brakuje chociażby w NFZ na leczenie ludzi, którzy naprawdę potrzebują pomocy.

Robert, 36 lat: – Dobrze jest dziś inwestować w nieruchomości, kawałek ziemi, a w przyszłości w dom, ale najpierw młodzi ludzie muszą sobie zagwarantować mieszkanie. Ten fundament jest najważniejszy, dlatego jak najbardziej wskazane jest wspieranie, np. młodych małżeństw, w zaciągnięciu kredytu.  

Marcin, 39 lat: – Jeśli program Kredyt #naStart rzeczywiście wystartuje, zaszkodzi całemu rynkowi nieruchomości, a tym samym tym wszystkim, którzy będą chcieli kupić mieszkanie. 

Jako kupujący mam wybór, jako sprzedający mam trudniej  

Zainteresowanie mieszkaniami spadło, a liczba ogłoszeń pęczniała. Co się takiego stało?

Analitycy Nieruchomosci-online.pl wskazują kilka możliwych powodów. 

Po pierwsze – następuje naturalna odbudowa oferty po jej załamaniu w 2023 r. przez BK2%. 

Po drugie – liczba ogłoszeń na rynku wtórnym rośnie też dlatego, że więcej oferują deweloperzy. Wielu właścicieli, widząc to, decyduje się więc na sprzedaż posiadanego mieszkania i przeprowadzkę do nowego. 

Po trzecie – niektórzy właściciele być może przestali już wierzyć w program Kredyt #naStart i szansę na większy zysk, dlatego nie odwlekają już decyzji o wystawieniu mieszkania na sprzeda.

Nie bez znaczenia może być też sytuacja na rynku najmu. Rentowność na nim od pewnego czasu spada, najemcy mogą przebierać w ofertach, dlatego część inwestorów przekierowuje mieszkania do sprzedaży. 

Możemy łatwiej coś urwać      

– Analiza średnich cen ofertowych dostarcza kupującym raczej dobrych wieści. Jak wskazują nasze cokwartalne dane, ceny mieszkań z drugiej ręki w wielu miastach już nie rosły lub wzrosły w niewielkim stopniu – podkreśla Rafał Bieńkowski. 

W przypadku kawalerek – w 5 miastach wojewódzkich średnia cena ofertowa metra kwadratowego praktycznie nie drgnęła (Warszawa, Kraków, Kielce, Olsztyn, Zielona Góra), a w 7 wzrosła zaledwie o 1-2 proc. (Gdańsk, Gorzów Wlkp., Lublin, Poznań, Szczecin, Toruń, Wrocław). 

Katowice zaliczyły nawet zauważalny spadek średniej ceny.   

W kategorii „dwójek” sytuacja była podobna. Gorzów Wlkp. zanotował spadek średniej ceny o ponad 1 proc., 4 miasta utrzymały stawki (Warszawa, Wrocław, Kraków, Lublin), a 7 zanotowało nieznaczne podwyżki o 1-2 proc. (Katowice, Łódź, Olsztyn, Opole, Poznań, Rzeszów, Szczecin). 

Kogo stać dziś na kupno mieszkania? 

Odpowiadają agenci nieruchomości.

Maja, 22 lata:  – Ludzi w podeszłym wieku, z doświadczeniem życiowym i już zaoszczędzonymi pieniędzmi. Na pewno nie młodych. Bardzo trudno jest oszczędzać, wynajmując dziś mieszkanie.  

Aneta, 23 lata: – Osoby, które mają stabilną pracę, ponieważ stać je na kredyt. Ale ludzie, którzy są freelancerami lub pracują na umowie-zleceniu, nie mają na to szans.  

Jarosław, 51 lat: – Wydaje mi się, że osoby, które mają przede wszystkim wsparcie rodziny. Bo młodych bez takiego wsparcia na mieszkanie nie stać. Obojętnie, jak dobrej pracy by w tej chwili nie mieli.  

Para:
liczba pokoi – 2 (72 proc. ankietowanych) i 3 (18 proc.)
powierzchnia – 40 mkw. (39 proc.) i 30 mkw. (25 proc.)

Singiel:
liczba pokoi – 2 (51 proc.) i 1 (44 proc.)
powierzchnia – 30 mkw. (39 proc.) i 40 mkw. (27 proc.) 

Rodzina z dziećmi:
liczba pokoi – 3 (52 proc.) i 2 (33 proc.)
powierzchnia – 50 mkw. (25 proc.) i 70/60/40 mkw. (po 18 proc.) 

Inwestorzy:
liczba pokoi – 2 (59 proc.) i 1 (25 proc.)
powierzchnia – 40 mkw. (30 proc.) i 30 mkw. (29 proc.)  

News4Media/fot. 

 

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

pomocnik 20.07.2024 15:56
Jak nie ma kasy to nic nie pomoże.

wolny rynek 19.07.2024 18:53
Rynek powinien być wolny!

FACEBOOK
Reklama
NAPISZ DO NAS

Zapraszamy do kontaktu!

Reklama