Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
czwartek, 21 listopada 2024 14:41
Reklama
Reklama

Pocztowcy zapowiadają strajk. Uderzy w klientów

Jest jeszcze tydzień na spełnienie warunków, a odliczając wolne dni jeszcze mniej. Pocztowcy nie zgadzają się na podwyżki w zamian za zwolnienia grupowe. A taką właśnie propozycję usłyszeli związkowcy Poczty Polskiej.
Pocztowcy zapowiadają strajk. Uderzy w klientów
Problemem jest nawet minimalna pensja na poczcie.

Autor: Poczta Polska

Pocztowcy - związkowcy na 16 maja 2024 r. zapowiedzieli strajk ostrzegawczy.

„Może zostać odwołany w przypadku przedstawienia przez pracodawcę do 8 maja br. satysfakcjonującej propozycji wzrostu wynagrodzeń” – napisali w komunikacie.

 Związkowcy: absurdalna propozycja

W ubiegłym tygodniu odbyły się rozmowy związkowców z władzami państwowej spółki. Co usłyszeli?

Związki zawodowe, które są w sporze zbiorowym z pocztą, zgodzą się na przeprowadzenie zwolnień grupowych. W zamian część z pozyskanych w ten sposób pieniędzy trafi na podwyżki dla pozostałych pracowników.

 „W historii działalności związkowej w PP nie spotkaliśmy się z tak absurdalną propozycją” – tak skwitowali propozycję władz państwowej spółki pocztowi związkowcy. 

Czekają na propozycję wzrostu wynagrodzeń

I postawili zarządowi ultimatum – albo do 8 maja przedstawi propozycję wzrostu wynagrodzeń, albo dojdzie do strajku.

„Równocześnie rozpoczynamy przygotowania do przeprowadzenia dwugodzinnego strajku ostrzegawczego w dniu 16 maja w godz. 8-10 (…)” – poinformował w komunikacie Związek Zawodowy Pracowników Poczty

Przygotowania do akcji ostrzegawczej już się rozpoczęły. Związkowcy deklarują, że 16 maja przerwą swoją pracę na dwie godziny. Obsługa klientów zostanie wstrzymana w godz. 8-10.

Problemem jest nawet minimalna pensja

Oddając władzę, PiS zostawił Pocztę Polską w złym stanie. Jest tak źle, że pracownicy nie mają co liczyć na choćby najmniejszą podwyżkę. Problemem jest nawet wypłacanie pensji minimalnej. 

Borys Budka, minister aktywów państwowych, powiedział w TVN24, że spółka tylko w zeszłym roku zanotowała 600 mln zł straty. 

Związkowcy od dawna alarmowali, że załoga zarabia mało, a wyrównanie do najniższej krajowej odbywa się poprzez wypłacanie premii. 

Na ratunek PP ruszyło państwo. Na początek przekaże poczcie 700 mln zł rekompensaty. To jednak nie uchroni firmy przed bolesnymi zmianami. 

„Urzędy poza dużymi miastami i centrami handlowymi mają być zamykane w soboty, zmniejszona ma być liczba okienek i czas pracy urzędów (nie będzie pracy na dwie zmiany). To – w sytuacji braku listonoszy czy opóźniających się doręczeń – może skutkować dalszym spadkiem jakości usług” – napisała „Rzeczpospolita”.

A to tylko jedna z propozycji naprawy Poczty Polskiej. 

Dodajmy, że PP zatrudnia ponad 66 tys. pracowników.

 

 

 



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

FACEBOOK
Reklama
NAPISZ DO NAS

Zapraszamy do kontaktu!

Reklama