Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
niedziela, 22 grudnia 2024 22:34
Reklama
Reklama

Znaleźli sposoby na utrudnianie dostępu do alkoholu

Zakaz sprzedaży alkoholu na stacjach benzynowych jest konieczny – uważa ministra zdrowia. Bo nie powinno się ułatwiać dostępu do alkoholu w takich miejscach.
Alkoholu już nie kupimy na stacji paliw?

Autor: iStock

To jeden z pomysłów Izabeli Leszczyny na ograniczania dostępności alkoholu w ogóle. Jak przekonuje – to konieczne, bo – jak powiedziała w Radiu Zet:

– Skutki leczenia osób, które nadużywają alkoholu, obciążają wszystkich podatników. 

Jeszcze trzeba przekonać koalicjantów

– Alkohol w ogóle nie powinien być sprzedawany na stacji benzynowej – podkreśliła w rozmowie z serwisem. 

Pomysł na prośbę premiera jest teraz analizowany. Bo żeby go urzeczywistnić, trzeba jeszcze przekonać do niego koalicjantów. 

– Będę przekonywała do tego kolegów i koleżanki z rządu – zapewniła Leszczyna. 

Reklama piwa. Zaostrzyć!

Kolejny pomysł na ograniczanie dostępności alkoholu ma Senat. Proponuje mianowicie wydłużenie zakazu reklamowania piwa telewizji do godziny 22.

Przypomnijmy, że w Polsce zakazane jest reklamowanie wysokoprocentowych alkoholi. Te same przepisy zezwalają jednak na reklamowanie piwa, ale dopiero po godz. 20. 

Abstynenci poszli do Senatu

Pomysłów na ograniczanie sprzedaży alkoholu jest więcej. Otóż do Senatu trafiła właśnie petycja Mazowieckiego Związku Stowarzyszeń Abstynenckich.

Jaki jest pomysł abstynentów?  Chodzi o ustalenie minimalnych cen za piwo, wódkę, wino i inne napoje wyskokowe.

– Chcielibyśmy, żeby pół litra wódki kosztowało co najmniej 40 zł, wino 20 zł, a piwo około 10 zł – powiedział w rozmowie z „Super Expressem” Bogdan Urban, prezes związku.

Miałoby to uniemożliwić dużym sieciom handlowym organizowanie głośnych akcji promocyjnych. Między innymi ofert dotyczących piwa pod hasłem „12+12” lub sprzedawanie wódki za 10 zł. 

Jaki może być los petycji? 

To – najogólniej – Zależy od senatorów. Senat po jej rozpatrzeniu może przygotować projekt ustawy, która trafi do Sejmu, Jeśli tam znajdzie się większość, która poprze ten pomysł, dokument może trafić na biurko prezydenta.

Pomysł abstynentów podoba się Magdalenie Biejat, wicemarszałkini Senatu. 

– Mamy w Polsce duży problem z nadużywaniem alkoholu. Jest zbyt łatwo dostępny. Jest wszędzie. Wprowadzenie cen minimalnych, które pozwolą ograniczyć sztuczne zaniżanie cen alkoholu dużym sklepom sieciowym, ma więc rację bytu – powiedziała „Super Expressowi”. 

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

FACEBOOK
Reklama
NAPISZ DO NAS

Zapraszamy do kontaktu!

Reklama