Ponieważ Polakom nie udało się wywalczyć awansu do Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej 2024 w Niemczech w regularnej grze w grupie eliminacyjnej, to teraz musi wygrać mecze barażowe.
Pierwszy już w czwartek 21 marca o godzinie 20.45. Zmierzymy się z Estonią. Teoretycznie z wygraną nie powinno być problemu, ale... Ile to już razy padały tego typu zapewnienia, a wychodziło inaczej.
Mecz (prawie) ostatniej szansy
Jeśli wygramy to spotkanie, to 26 marca zmierzymy się ze zwycięzcą pojedynku Walia – Finlandia. I to już nie będzie tak łatwy spacer, jak w pierwszym meczu. To drużyny lepsze niż Estonia. Wygrana da nam awans.
Pieniądze nie grają, ale...
I na razie tyle o sporcie, bo to gra nie tylko o awans do Euro 2024, ale też o duże pieniądze. PZPN za bilet na mistrzostwa otrzyma już na start 9,25 mln euro. Każde kolejne sukcesy to kolejny zastrzyk gotówki.
Za każde zwycięstwo w fazie grupowej turnieju będzie przelew na 1,5 mln euro. Remis kosztuje 750 tys. euro. Awans do 1/8 finału został wyceniony na 2 mln euro. Gra w ćwierćfinale to bonus 3,25 mln euro, a w półfinale – 5 mln euro. Mistrz Europy otrzyma 10 mln, a wicemistrz – 7 mln euro.
To pieniądze dla związku sportowego, ale piłkarze też coś z tego dostaną. Nieoficjalnie jest mowa o tym, że w przypadku awansu na Euro 2024 cała drużyna otrzyma do podziału 25 proc. premii, czyli ok. 2,3 mln euro.
To nie wszystko, bo piłkarze mogą się też spodziewać pieniężnej nagrody od sponsorów reprezentacji. Może to być nawet 1mln zł.
Napisz komentarz
Komentarze