-Będę mówił szczerą prawdę, niczego nie ukrywając z tego, co mi jest wiadome - powiedział dziś 15 marca 2024 r.na początku Jarosław Kaczyński, zeznając przed komisją śledczą do spraw afery Pegasusa.
Już z przyrzeczenia wynika, że nie wszystko powie przed komisją.
-Mam złożyć wedle przepisów odnoszących się do działania komisji przyrzeczenie. W tym przyrzeczeniu jest formuła mówiąca o tym, że muszę powiedzieć wszystko, co wiem, a część mojej wiedzy dot. Pegasusa, która może być traktowana jako tajna, ściśle tajna, można powiedzieć marginalna. Ale jeśli mam powiedzieć całą prawdę, to nie mogę złożyć takiego przyrzeczenia. To jest prosta sprawa — mówi Kaczyński.
-Nie będziemy pana narażać na ujawnienie tajemnicy. Oczywiście zostanie pan zwolniony z odpowiedzi, jeśli pojawią się wątki tajne — powiedziała Magdalena Sroka, przewodnicząca komisji.
Cała sprawa jest przedsięwzięciem politycznym, który jest częścią szerszego przedsięwzięcia - stworzenia rzeczywistości urojonej i tezy generalnej, że w Polsce jest dyktatura - ciągnie własną interpretację rzeczywistości, Jarosław Kaczyński, prezes PiS.
Przybycie Jarosława Kaczyńskiego przed komisję ds. Pegasusa wiązało się z dużym zamieszaniem:
Napisz komentarz
Komentarze