Bo zgodnie z założeniem pieniądze z bonu senioralnego mają wesprzeć osoby 75 plus.
– Chodzi o sytuację, kiedy rodzina zgłasza się po pomoc. Pracownik socjalny i koordynatorka opiekunek w porozumieniu z lekarzem ocenią, ilu godzin wsparcia wymaga dana osoba – tak ideę bonu wyjaśnia w rozmowie z „Dziennikiem Gazetą Prawną” Marzena Okła-Drewnowicz, minister ds. polityki senioralnej.
Komu?
Bon senioralny w przyszłym roku trafi do osób powyżej 75 roku życia. Pieniądze nie będą jednak przekazywane bezpośrednio potrzebującym. Dostaną je samorządy.
Rodziny lub sami emeryci mają się zgłaszać urzędników, którzy ocenią, jakiej pomocy najbardziej potrzebują. Samorządy będą musiały zatrudniać ludzi, którzy będą odwiedzali zainteresowanych pomocą w domach.
Ile?
– Maksymalna kwota bonu to połowa minimalnego wynagrodzenia, czyli w granicach 2 tys. zł miesięcznie na kilka godzin opieki dziennie – poinformowała minister ds. polityki senioralnej.
Od 1 stycznia 2024 r. płaca minimalna ma wynosić 4242 zł brutto, a od 1 lipca 2024 r. – 4300 zł. To oznacza, że bon senioralny będzie miała wartość:
- w pierwszym półroczu – 2112 zł,
- w drugim półroczu – 2150 zł.
Waloryzacja
W przyszłym roku emeryci mogą także liczyć na jedną lub dwie waloryzacje swoich świadczeń. Na pierwszą już od 1 marca. Na ewentualną drugą podwyżkę – od lipca. Ale tę emeryci dostaną tylko pod warunkiem, że inflacja nie będzie tak szybko malała.
Co ważne, wysokość waloryzacji nie będzie tak imponująca jak w tym roku. Powodem spadku jest właśnie hamująca inflacja. W listopadzie 2023 wyniosła ona 6,6 proc. A to od jej poziomu – przypomnijmy – zależy wysokość emerytur i rent.
Bo druga waloryzacja, jak chce ustawa, jest przyznawana tylko wtedy, kiedy inflacja przekracza 5 proc.
Napisz komentarz
Komentarze