Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
piątek, 1 listopada 2024 08:19
Reklama
Reklama
Reklama

Nauczyciele mają problemy z kupnem laptopów na bony

Nauczyciele otrzymali bony o wartości 2500 zł. Mają te pieniądze wydać na komputery. Tyle że są z tym problemy.

Bony to uzupełnienie akcji wyposażania dzieci w komputery. Przypomnijmy, że każdy uczeń IV klasy szkoły podstawowej dostał lub dostanie – bo czas jest do końca roku – komputer. To biurowy sprzęt z wygrawerowanym godłem Polski.

– Rozpoczynamy nowy rozdział w edukacji polskich uczniów, którego założeniem jest wyrównywanie szans i wzmacnianie kompetencji cyfrowych. Wszystko idzie zgodnie z harmonogramem: rozstrzygnięto przetargi w większości z 73 regionów, wyłoniono konkretne modele laptopów, które trafią do rąk uczniów – mówił w sierpniu minister cyfryzacji Janusz Cieszyński.

Po co i za co?

Na komputerach jest także naklejka. Informuje ona, że sprzęt został kupiony za pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy. To pieniądze z UE, których Polska jeszcze nie otrzymała. A mówimy o wydatkach rzędu 1 miliarda złotych.

„Informujemy, że zakup laptopów dla uczniów jest elementem inwestycji C2.1.2 KPO i docelowo ma zostać sfinansowany ze środków KPO. Obecnie zagwarantowany jest mechanizm prefinansowania tych środków przez Polski Fundusz Rozwoju” – tak sprawę wyjaśnia resort cyfryzacji. I czeka na unijne pieniądze.

Rodziców zastanawia coś jeszcze. 

– Odebraliśmy komputer we wrześniu. Jak na razie córka ani razu nie użyła go do nauki. Jest tak, jak się spodziewałem. Dzieci na tym etapie nie muszą w domach używać komputerów do nauki. W szkole robią to tylko na informatyce – mówi pan Jacek z Lublina, ojciec Olgi z IV klasy.

Ma także drugą córkę – starszą. Chodzi już do szkoły ponadpodstawowej. 

– I przypominam sobie, że cokolwiek na komputerze miała robić od VI lub VII klasy. To były prezentacje na historię, język polski czy zadania z informatyki – dodaje mężczyzna.

Dla nauczycieli

Nauczyciele także coś dostali. Żeby prowadzić zajęcia z użyciem komputera, otrzymali bon na 2500 zł. Mogą go zrealizować, kupując komputer. Żeby dotrzymać technologicznego kroku uczniom.

Jednak jest problem z kupnem sprzętu. Serwis glos24.pl opisuje przypadki, kiedy nauczyciele nie mogą kupić takiego komputera, jakiego oczekują.

– Chcę kupić konkretny model polecony przez siostrzeńca. Miałam dopłacić różnicę, ale w sklepie powiedziano mi, że ten laptop nie jest dedykowany nauczycielom. Ciekawe, skąd wiedzą, co z dzieciakami robimy na zajęciach i jakich pomocy używam?! Mieliśmy udać się we wskazane miejsca na zakupy, a nie po konkretne modele. To kpina – żali się jedna z nauczycielek.

Jest jedną z tych, którym sklepy nie chcą sprzedać droższego sprzętu, ale za ok. 2500 zł. To komputer typowo biurowy. Niekiedy jednak nauczyciel chciałby lepszy. I jest gotowy dopłacić do ceny zakupu. Nic z tego.

– Nie może pan zakupić tego modelu, ponieważ nie ma go na naszej liście. Za to mogę polecić sprzęt typowo biurowy. Będzie pan zadowolony – takie słowa dziennikarze słyszą, gdy dzwonią do sklepów i jako nauczyciele pytają o droższy komputer.

Warunki ministerstwa

Kiedy sprawdzamy oferty najpopularniejszych sklepów z elektroniką, to prześcigają się one w ofercie dla nauczycieli. Ale też informują, że komputer musi spełniać minimalne wymogi techniczne wskazane przez Ministerstwo Cyfryzacji. Są też wymagania formalne:

  • fabrycznie nowy,
  • nieużywany,
  • kompletny,
  • sprawny technicznie,
  • oryginalnie zapakowany,
  • wyprodukowany nie wcześniej niż 9 miesięcy od dnia sprzedaży,
  • objęty co najmniej 36-miesięczną gwarancją producenta,
  • wprowadzony do obrotu na terytorium Unii Europejskiej,
  • nieobciążony prawami na rzecz osób trzecich.

Okazuje się, że dla wielu sklepów problemem jest gwarancja. To te 3 lata sprawiają, że sieci handlowe przygotowały zestawienie konkretnego sprzętu, jaki „pasuje” do bonu.

– Niestety, nie może pan sobie wybrać modelu, bonom dedykowany jest konkretny zestaw laptopów. Ma to związek m.in. z trzyletnią gwarancją. Oferujemy dobre laptopy w cenie do 2500 zł brutto. Klienci sobie je bardzo chwalą – przekonywał jeden ze sprzedawców.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Tom 10.11.2023 23:46
Kupia po prostu bylejaki.

FACEBOOK
Reklama
NAPISZ DO NAS

Zapraszamy do kontaktu!

Reklama