– Od ponad tygodnia próbuję umówić się na wizytę u lekarza rodzinnego, bo źle się czuję – poskarżyła nam się 50-latka z północy Polski. – Trudno się do niego dostać, bo kolejka jest gigantyczna. A czuję się podle. I co mam teraz zrobić? Zapłacić za prywatną wizytę? Nie stać mnie.
Co na to NFZ? Odpowiada, że tak nie powinno być. Że pacjent powinien mieć możliwość zarezerwowania terminu porady już przy pierwszym kontakcie – zapewnia w komunikacie cytowanym przez Medonet. A jednak 50-latka ma z tym poważny problem…
W teorii i w praktyce
Okazuje się, że nie ona jedna. W tym roku do Narodowego Funduszu Zdrowia wpłynęło już 150 takich skarg. Właśnie od pacjentów, którzy mieli problem podczas umawiania się na wizytę lekarską.
Najczęściej dotyczyły one trudności w zarejestrowaniu się do lekarza podstawowej opieki zdrowotnej czy brak kontaktu z placówką. Tymczasem – jak przypomina Beata Kopczyńska, rzeczniczka prasowa NFZ – pacjent powinien bez problemu umówić się na wizytę: osobiście, przez osobę trzecią, przez telefon lub przez internet.
Z kolei obowiązkiem przychodni jest mu to umożliwić, żeby – jeśli tego potrzebuje – mógł skorzystać z porady swojego lekarza. I to w możliwie najkrótszym terminie. I „nie jest to dobra wola przychodni, a obowiązujące przepisy rozporządzenia ministra zdrowia” – podkreśla NFZ w swoim komunikacie.
NFZ zapewnia: skargi traktujemy poważnie
A jeśli mimo to pacjent ma problem z dostaniem się do lekarza? Co może zrobić?
Zwrócić się do swojego oddziału wojewódzkiego NFZ albo zadzwonić pod bezpłatny numer infolinii NFZ 800 190 590 – odpowiada rzeczniczka NFZ, cytowana przez serwis. I dodaje, że:
„Narodowy Fundusz Zdrowia reaguje na wszystkie sygnały pacjentów dotyczące ograniczenia dostępności do świadczeń. Każdą sprawę wyjaśniamy indywidualnie” – zapewnia.
I podkreśla, że: „W przypadku potwierdzenia nieprawidłowości placówka medyczna jest zobowiązana do realizacji umów zgodnie z przepisami?”.
A NFZ ma w ręku poważny argument do przekonania opornych – finansowy.
Napisz komentarz
Komentarze