Jeden pomysł na podwyżki cen za pobyt w sanatoriach został utrącony. Tym razem jednak może się to nie udać.
Już raz w tym roku było straszenie, że pobyt w sanatoriach mocno podrożeje. Ministerstwo Zdrowia zaproponowało, żeby NFZ finansował tylko procedury medyczne. Za inne – wyżywienie czy nocleg – kuracjusz miałby płacić sam bez żadnego dofinansowania. Byłyby to ogromne pieniądze. A trzeba pamiętać, że bywalcami sanatoriów w dużej mierze są seniorzy żyjący z emerytur czy rent.
Po fali oburzenia pomysł został anulowany. Teraz na horyzoncie są kolejne podwyżki.
Ceny w górę
„Osoby korzystające z wyjazdu do sanatorium ponoszą jedynie koszty za zakwaterowanie i wyżywienie. Stawki zależą od standardu pokoju i terminu wyjazdu – wyższe kwoty obowiązują w sezonie wiosenno-letnim, niższe jesienią i zimą” – tłumaczy „Fakt”. I wylicza, że teraz trzytygodniowy turnus kosztuje od 222 do 858 zł.
Problem w tym, że zgodnie z przepisami stawki są waloryzowane o inflację w sytuacji, gdy przekracza ona 5 proc. A taką sytuację mamy obecnie. Mimo tego MZ w 2023 nie zmieniał opłat – ale je zamroził.
Jeżeli teraz nie zdecyduje się na taki krok, to w 2024 r. opłaty za sanatorium pójdą w górę.
Podwyżka może wynieść aż 26,4 procent. Łatwo policzyć, że sezon wiosenno-letni (jest droższy) może kosztować ponad 200 złotych więcej.
Będzie zmiana
Przypomnijmy, że od stycznia 2024 r. miała wejść w życie reforma sanatoriów. Według nowych zasad – po wystawieniu skierowania na leczenie kuracjusze mieliby samodzielnie zdecydować, gdzie chcą pojechać, korzystając z listy uzdrowisk.
Sanatoria miały ze sobą konkurować – także cenowo. Na razie jednak zapowiadany projekt ustawy nie jest procedowany w Sejmie.
Napisz komentarz
Komentarze